MFW: rynek nieruchomości w USA spowolni globalny wzrost gospodarczy
2007-09-25 10:18
Przeczytaj także: GPW: sektor bankowy wpiera WIG20
A na rynku walutowym nie było widać nawet śladu chęci do spadku kursu EUR/USD. Wręcz odwrotnie – kurs bez problemów przekroczył poziom 1,41 euro. Wystarczyło jednak, że na rynku walutowym rozpoczęła się korekta, a indeksy giełdowe zaczęły pełznąć na północ. Dane o nieco gorszych od oczekiwań zamówieniach przemysłowych strefy euro nie miały wpływu na rynek. Sesje zakończyły się neutralnie.W USA dzień bez danych makro nie dostarczył graczom impulsów, więc skupiono się na informacjach ze spółek i wypowiedziach ekonomistów. Międzynarodowy Fundusz Walutowy ostrzegł w publikowanym dwa razy do roku raporcie Global Financial Stability, że problemy rynku nieruchomości w USA nie znikną i wpłyną na spowolnienie globalnego wzrostu gospodarczego. Poza tym MFW twierdzi (słusznie), że globalny system finansowy ciągle jeszcze przechodzi bardzo trudny test, którego implikacje będą „znaczne i mające wpływ w dłuższym terminie”. Na domiar złego Richard Fisher, szef Fed w Dallas, stwierdził, że FOMC może zmienić poziom stóp procentowych „w każdym kierunku”.
Po zeszłotygodniowej euforii takie wypowiedzi mogły bez problemów doprowadzić do sporej korekty. Poza tym Nationstar Mortgage, spółka Fortress Investment Group zajmująca się hipotecznymi kredytami ryzykownymi poinformowała, że nie akceptuje już nowych wniosków o kredyty. Praktycznie oznacza to, że spółka kończy działalność. Okazało się też, że związki zawodowe (United Auto Workers) nie dogadały się z zarządem General Motors i rozpoczęły strajk (pierwszy od 37 lat). Jak widać nie było żadnych powodów do kupna akcji. Nie było też żadnych nowych impulsów dla rynków walutowych i surowcowych. Nic więc dziwnego, że kurs EUR/USD prawie się nie zmienił. Ropa nieco staniała, złoto poszło śladem rynku walutowego i nie mieniło ceny, a miedź zdrożała, bo jest jeszcze daleko za tymi dwoma pierwszymi surowcami.
Rynek akcji rozpoczął sesję wzrostem, ale po trzygodzinnej stabilizacji indeksy zaczęły się osuwać i zakończyły sesję umiarkowanym spadkiem. Nie tak dużym jednak, żeby sygnalizował on coś złego. Po dużych zwyżkach taka nudna sesja z realizacją zysków jest dla byków nawet korzystna, bo część pary uchodzi z rynku. W żadnym wypadku nie można tego spadku traktować jako zapowiedzi większej korekty. Po sesji zaniepokoiły inwestorów sieci sprzedaży detalicznej Lowe’s i Target. Pierwsza spółka obniżyła prognozy zysków i przychodów na cały ten rok, a druga obniżyła prognozy na wrzesień. Wysokie ceny paliw oraz problemy rynku nieruchomości i pracy zaczynają hamować popyt wewnętrzny. Nic dziwnego, że indeks handlu posesyjnego (AHI) spadł o 0,21 proc. (to sporo jak na AHI), kontrakty też rano się osuwały. Zanosi się na kiepski początek wtorkowej sesji.
Dzisiaj przed południem niemiecki instytut Ifo opublikuje swój indeks klimatu gospodarczego za wrzesień. Ta publikacja jest przez graczy ceniona, ale nie tak jak dane z USA. Oczekuje się niewielkiego spadku indeksu, ale ja zakładam, że będzie on większy. Gdybym miał rację to zaszkodzi euro i akcjom w Europie.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion