GUS: sprzedaż detaliczna w Polsce lepsza od oczekiwań
2007-09-25 11:58
Przeczytaj także: Bilans płatniczy Eurolandu za lipiec 2007 szacowany na 3,7 mld euro
Tym niemniej trudno nie zauważyć, że WIG zakończył dzień w symptomatycznym miejscu. Zatrzymał się na wysokości szczytu z 4 września, który został pokonany w minionym tygodniu dzięki euforycznej reakcji na cięcie stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Gdyby teraz indeks wrócił poniżej tego szczytu otrzymalibyśmy wyraźny sygnał o „przyznaniu” się inwestorów do błędnej oceny obniżenia kosztów pieniądza w Ameryce. Na horyzoncie znów pojawiłaby się groźba pogorszenia koniunktury.Coraz wyraźniej widać, że impuls wynikający z decyzji FOMC sprzed tygodnia był o tyle silny, co krótkotrwały. Przez kolejne dni inwestorzy nie są w stanie na większą skalę kontynuować zwyżki, a jednocześnie targają nimi coraz większe wątpliwości dotyczące interpretacji tego ruchu. Chodzi nie tylko o zagrożenia inflacyjne z tym związane, ale również o rzeczywisty wpływ na koszty obsługi kredytów i w efekcie możliwości wsparcia rynku nieruchomości w ten sposób. Chodzi tu zarówno o większe restrykcje przy przyznawaniu kredytów, jak i wzrost rentowności długoterminowych obligacji po cięciu stóp, która jest bazą do wyznaczania oprocentowania wielu kredytów hipotecznych.
O tym, jak napięta jest sytuacja na rynkach obligacji zarówno na świecie, jak i u nas świadczyła wczorajsza reakcja na bazową inflację netto w naszym kraju. W sierpniu spadła w porównaniu z lipcem, ale inwestorzy większą uwagę zwrócili na ostrzeżenia ze strony Haliny Wasilewskiej-Trenknerz RPP, która ostrzegła przed negatywnymi konsekwencjami wzrostu wydatków budżetowych. Zwróciła uwagę, że może to doprowadzić do niestabilności naszej gospodarki w dwóch kolejnych latach.
Inną kwestią są wiadomości napływające z Azji. Po Chinach z narastającą inflacją zaczynają borykać się inne państwa. Wczoraj podniesiono prognozy inflacyjne w Hong Kongu, a w Singapurze opublikowano dane wskazujące, że w sierpniu inflacja była najwyższa od 12 lat. To wzmaga obawy przed kolejnymi krokami przeciwdziałającymi narastającej presji cenowej. Wśród nich na pierwszy plan wysuwa się groźba podwyżek stóp procentowych, które doprowadziłyby do osłabienia tempa rozwoju gospodarczego. To ważna sprawa, bo Azja jest w ostatnich miesiącach motorem wzrostu światowej gospodarki. Na tym regionie świata koncentruje się uwaga inwestorów od początku tego roku. Indeks rynków wschodzących w Azji zyskał w ostatnich 3 miesiącach 12,5%, a od początku roku 32%. Dla porównania w przypadku wskaźnika dla wschodnioeuropejskich emerging markets, do których zaliczana jest Polska, jest to odpowiednio nieco ponad 5% oraz trochę ponad 7%. Staje się coraz bardziej realne, że w końcówce tego roku atmosferę na globalnych rynkach finansowych mogą właśnie zdominować doniesienia dotyczące sytuacji w azjatyckich gospodarkach.
oprac. : Katarzyna Siwek / expander