Rynek kredytów hipotecznych VII-IX 2007
2007-10-03 12:03
Przeczytaj także: Rynek kredytów hipotecznych I-III 2007
Kredyt z dopłatą - warunki uzyskania kontra rzeczywistość
Znalezienie mieszkania, które można kupić na tzw. kredyt z dopłatą nadal graniczy z cudem, zwłaszcza w największych miastach. Nieco lepiej jest w mniejszych miejscowościach. Zmiana ustawy o dopłatach nie przyniosła spodziewanych efektów.
Nowe przepisy weszły w życie 15 sierpnia. Chodzi o ustawę o finansowym wspieraniu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania. Reguluje ona zasady dopłat z BGK do odsetek od kredytów mieszkaniowych. Podwyższeniu o 30% uległa maksymalna cena metra kwadratowego mieszkania, przy której otrzymanie dopłat jest możliwe. Jednak nawet po podwyżce dopłaty są dostępne tylko dla nielicznych.
O dopłaty mogą się starać rodziny lub osoby samotnie wychowujące dzieci, które kupią lub zbudują tanie mieszkanie czy dom. Mogą liczyć na zwrot z budżetu Państwa znacznej części odsetek kredytowych w pierwszych 8 latach spłaty długu. Sama dopłata obejmie 50 lub 70 metrów powierzchni odpowiednio: mieszkania lub domu. Mieszkanie nie może być jednak większe niż 75 m.kw., a powierzchnia domu nie może przekroczyć 140 metrów.
Sprawdziliśmy, ile wynoszą średnie ceny metra kwadratowego w 24 wybranych miastach Polski. Tylko w trzech przypadkach: Bielska-Białej, Częstochowy i Konina – cena jest niższa od limitu, umożliwiającego skorzystanie z dopłaty. Najgorzej jest w Sopocie, gdzie, przeciętna cena jest ponad trzy razy wyższa od limitu. W Krakowie, Gdyni i Gdańsku stanowi około dwukrotności limitu. Jak pokazują dane niewiele lepiej jest w mniejszych ośrodkach np. w Łomży i Zamościu średnia cena przewyższa limit o 10%, a w Siedlcach o 3%.
Możliwość skorzystania z dopłat mają za to osoby mieszkające w najmniejszych miejscowościach oraz mieszkańcy tzw. otoczenia dużych miast (obowiązują tam niższe limity – takie jak dla pozostałej części województwa, a nie stolicy regionu). Poza tym, bardziej dostępne od dopłat do mieszkań są dopłaty do domów, które w przeliczeniu na metr kwadratowy kosztują mniej.
Są dwa podstawowe powody takiej sytuacji: wzrost cen nieruchomości oraz sposób liczenia maksymalnej ceny metra kwadratowego umożliwiającej skorzystanie z dopłaty. Wyliczany przez GUS wskaźnik opiera się na koszcie budowy mieszkań czy domów, a nie cenie sprzedaży. Poza tym, nie uwzględnia w dostateczny sposób dysproporcji w cenach lokali między dużymi i małymi miejscowościami (w każdym województwie obowiązują dwa wskaźniki: jeden dla stolicy województwa i drugi dla pozostałych miejscowości).
Oto przykłady. W Warszawie ustawowy limit po zmianie to 6550 zł za metr, podczas gdy średnia rynkowa ponad 9000 zł. W Krakowie dysproporcja jest jeszcze większa – 3883 zł wobec 8200 zł na rynku. W efekcie, jeśli dołożyć ograniczenie powierzchni mieszkań i domów to okaże się, że nieruchomości spełniających warunki jest bardzo niewiele. Są to zazwyczaj mieszkania o niskim standardzie, zlokalizowane w najmniej popularnych dzielnicach.
Przeczytaj także:
Rynek kredytów hipotecznych I 2019
oprac. : Marta Kamińska / eGospodarka.pl
Więcej na ten temat:
kredyty mieszkaniowe, kredyty hipoteczne, rynek kredytów hipotecznych, rynek kredytów mieszkaniowych