Finanse osobiste: serwisy porządkujące wydatki
2007-10-11 12:05
Przeczytaj także: Finanse domowe: co się zmieniło za rządu Tuska?
Zagregowanie w jednym miejscu całości naszych finansowych relacji pozwala na przejrzenie „jednym rzutem oka”, wszystkich istotnych informacji. Użytkownik Mint ma natychmiastowy wgląd w aktualne podsumowanie swoich oszczędności, inwestycji, zobowiązań i dostępnych limitów kredytowych. Jednak zbiorcza informacja o „finansowym zdrowiu”, to nie wszystko – aplikacja wspomagająca zarządzanie finansami osobistymi powinna również pomóc odpowiedzieć na pytanie: „skąd mam pieniądze i jak je wydaję?”. Mint automatycznie kategoryzuje dokonane przez nas transakcje i pozwala rozwikłać tę zagadkę. Technologia odpowiadająca za rozpoznanie poszczególnych typów operacji owiana jest mgiełką tajemnicy – witryna wspomina jedynie o tym, że firma rejestruje właśnie patent.
Mint.com nie wyróżniałby się znacząco na tle pączkującej konkurencji, gdyby nie kilka dodatkowych elementów. Po pierwsze, rozbudowany system powiadomień SMS i e-mailowych. Aplikacja może powiadamiać nas m.in. o zbliżającym się terminie spłaty karty kredytowej, niebezpiecznie niskim saldzie na wybranym rachunku, pobraniu opłaty lub prowizji przez bank, przekroczeniu budżetu w kategoriach wydatków, wpływie środków na rachunek. Z powodzeniem zastępuje zatem mechanizmy alertów wbudowywane przez niektóre banki w ich systemy bankowości internetowej. Jest przy tym bardziej elastyczna i daje większe możliwości, jeśli chodzi o liczbę zdarzeń, które mogą wyzwalać wysłanie powiadomienia.
Drugą z unikalnych opcji dostępnych w Mint.com jest, znany z serwisów porównawczej agregacji rachunków, mechanizm „podpowiedzi” wskazujących na możliwe finansowe korzyści wynikające ze zmiany dostawcy określonego produktu. Przykładowo przy opisie naszego zadłużenia w karcie kredytowej, znajdziemy informację o konkurencyjnej ofercie – „wybierając kartę X otrzymałbyś oprocentowanie x% i zaoszczędziłbyś w tym roku xxx$”. Dzięki zastosowaniu mechanizmu porównań Mint otwiera sobie jedno z możliwych źródeł dochodów – prowizje od pośrednictwa w sprzedaży produktów finansowych. Możliwość ta okaże się zapewne podstawą dalszej egzystencji serwisu, który nie pobiera opłat od swoich użytkowników.
Jak żywić się cudzym sukcesem – finansowe aplikacje w Facebook.com
Nasze finansowe zachowania mają zawsze jakiś kontekst społeczny – kupujemy prezenty dla bliskich, składamy się na wspólną kolację w restauracji, oszczędzamy z myślą o przyszłości dzieci. Spostrzeżenie to legło u podstaw rozwoju aplikacji finansowych, wbudowywanych w serwisy społecznościowe. Najlepszym przykładem możliwości jakie stwarza taka symbioza, jest witryna . Dzięki udostępnieniu zewnętrznym podmiotom platformy nazwanej F8, każdy zainteresowany może tworzyć aplikacje korzystające z „ekosystemu” społecznego stworzonego przez Facebook. Otwarcie dostępu do Facebook’a zaowocowało powstaniem kilkunastu narzędzi służących m.in. do śledzenia domowego budżetu (np. OmniSpense), dzielenia wspólnych wydatków pomiędzy znajomymi i rozliczaniu zobowiązań w formie elektronicznej (BillMonk, Buxfer), czy organizowaniu „zrzutek” na określony cel (ChipIn).
Przeczytaj także:
Jak Polacy ratują budżet domowy?
oprac. : Marta Kamińska / eGospodarka.pl
Więcej na ten temat:
finanse, finanse gospodarstw domowych, zarządzanie finansami, serwisy finansowe