Rynek walutowy 08-12.10.2007
2007-10-12 18:55
Za nami kolejny tydzień, który tym razem przyniósł ze sobą ulgę dla nerwów inwestorów, napędzając tym samym ich apetyt na ryzyko. Źródłem lepszych nastrojów okazały się dwie publikacje: opublikowany przed tygodniem raport z rynku pracy w USA oraz wtorkowy protokół z wrześniowego posiedzenia FOMC.
Przeczytaj także: Rynek walutowy 01-05.10.2007
Pierwsza z nich rozwiała obawy o grożące gospodarce USA załamanie, których eksplozję wywołały opublikowane na początku września wstępne dane na temat zatrudnienia w sektorze pozarolniczym, mówiące o 4 tys. zlikwidowanych miejsc pracy poza rolnictwem w sierpniu. Opublikowana przed tygodniem rewizja sierpniowego wyniku z -4 tys. na 89 tys. nowych miejsc pracy zmniejszyła niepokoje wśród inwestorów, choć rozpaliła również wątpliwości co do przyjętego przez FOMC kursu w polityce monetarnej.Zaskakująca rewizja danych z rynku pracy zrodziła spekulacje, czy FOMC zdecydował się na cięcie stóp tylko w reakcji na raport z rynku pracy, czy też taki krok był słuszny z punktu widzenia stabilności cen. Było to kluczowe zagadnienie dla sytuacji rynkowej, gdyż po okresie załamania rynków w połowie wakacji to właśnie rozluźnienie polityki monetarnej w USA stało się źródłem nadziei na ożywienie gospodarki USA. Obecnie, to właśnie perspektywa kolejnych obniżek stóp procentowych jest głównym czynnikiem napędzającym apetyt inwestorów na ryzyko, dlatego tak istotny dla nich był przebieg wrześniowego posiedzenia FOMC. Z treści protokołu wynika, że na możliwość obniżki stóp wskazywały obok sytuacji na rynku pracy także inne czynniki makro, m.in. stabilny poziom inflacji, co było pożywką dla uszu inwestorów.
Utrzymanie się realnych szans na kontynuowanie przez FED luźniejszej polityki pieniężnej stało się impulsem do większego zaangażowania się inwestorów w bardziej ryzykowne aktywa, co stało się źródłem siły walut krajów wschodzących oraz siłą napędową dla rynków akcyjnych. Z nową siłą inwestorzy przystąpili również do otwierania pozycji w oparciu o carry trade, dzięki czemu wyjaśniona została techniczna sytuacja na rynku EURJPY. Ponowny rozkwit carry trade, a więc jednej z najbardziej ryzykownych strategii, zwiększa szanse na utrzymanie się większego apetytu na ryzyko w najbliższym czasie, co pozwoliłoby światowym giełdom na dalsze poprawianie wyników.
Teoretycznie większa skłonność inwestorów do podejmowania ryzyka powinna być źródłem siły złotego, jednak rzut oka na sytuację techniczną każe zachować wzmożoną czujność, gdyż ostatnie spadki EURPLN w rejon 3,72, a więc historycznego dołka, noszą znamiona końca pięciofalowej, spadkowej struktury z rejonu 3,8540, a w konsekwencji rośnie ryzyko wystąpienia wzrostowej korekty. W obecnych warunkach skala tego odreagowania nie powinna być zbyt znacząca i trudno oczekiwać powrotu tego kursu powyżej 3,80. Wydaje się, że silnym oporem, będą okolice 3,7450, a następnie 3,76, przy czym korekta ta nie powinna przekroczyć 3,78.
Przeczytaj także:
Rynek walutowy 25-29.03.19
oprac. : Krzysztof Gąska / FMC Management
Więcej na ten temat:
komentarz walutowy, rynek walutowy, waluty, kursy walut, walutowy komentarz tygodniowy