GPW: inflacja wpływa negatywnie na sektor bankowy
2007-10-17 11:36
Przeczytaj także: Rośnie dynamika umacniania się złotego do USD i EUR
W USA indeksy od początku sesji spadały. Mówiono, że gracze przejęli się wypowiedziami Bena Bernanke mówiącego o znacznym wpływie kryzysu rynku nieruchomości na gospodarkę. Podobny pogląd wyraził we wtorek Henry Paulson, sekretarz skarbu. Być może trochę tak było, bo rentowność obligacji szybko spadała. Trochę myliło zachowanie rynku walutowego. Spadająca rentowność obligacji i i nadzieja na obniżkę stóp powinny osłabiać dolara. Tymczasem kurs EUR/USD bardzo wyraźnie spadał. Spadał jednak z innych niż stopy procentowe powodów. Na rynku utrwala się przekonanie o ostrych słowach, które na temat słabości dolara padną podczas weekendowego szczytu G-7. Analitycy UBS twierdzą, że mogą one doprowadzić do poważnej korekty. Rzadko kiedy słowa polityków mają wpływ na zachowanie rynków, ale tym razem kurs EUR/USD jest tak blisko szczytów, że nie będzie to nic dziwnego, jeśli przed weekendem gracze zrealizują trochę zysków.Warto zauważyć, że żadnego wpływu na rynek nie miały bardzo niekorzystne dla dolara dane o przepływach kapitałów do USA. Były zaskakujące – z USA odpłynęło netto w sierpniu aż 163 mld USD (oczekiwano napływu 70 mld). Był to jednak szczyt kryzysu na rynkach finansowych, więc rynek walutowy nie zareagował. Dane o dynamice produkcji przemysłowej i wykorzystanie potencjału produkcyjnego były zgodne z prognozami. Produkcja ledwo drgnęła (0,1 proc.), ale takie dane rynek przewidywał. Reakcji nie było, ale też dane te nigdy nie wywołują emocji. Fatalny był też opublikowany przez NAHB indeks rynku nieruchomości – spadł do poziomu najniższego w historii (18 pkt. – oczekiwano spadku do 19 pkt.).
Bardzo ciekawa była reakcja rynku surowcowego na umocnienie dolara. Złoto praktycznie nie zmieniło ceny – tak jakby czekano na dalsze osłabienie dolara. Cena miedzi spadła, ale ropa zdrożała zbliżając się do 88 USD za baryłkę. Tym razem rzeczywiście przysłużyła się bykom obawy o konflikt Turcja - Irak. Trzeba odnotować, że tak droga ropa wywołała protesty … OPEC. Organizacja producentów ropy stwierdziła, że cena nie ma nic wspólnego z fundamentami i wynika tylko i wyłącznie z działań graczy na rynkach finansowych. OPEC ma rację, ale tak jest nie od dzisiaj.
Ze spółek też nie dochodziły dobre informacje. Przed sesją raport kwartalny opublikował Johnson & Johnson. Zyski spadły. Były wyższe od obniżonych prognoz, ale kurs spadał. D.R. Horton, największa firma sektora budowy domów, poinformowała, że kwartalne zamówienia na budowę domów spadły aż o 39 procent. Motoroli i Qualcomm szkodziło poranne ostrzeżenie Ericssona. Wreszcie Wells Fargo (największy pożyczkodawca na Zachodnim Wybrzeżu USA) opublikował niższe od oczekiwań wyniki kwartalne., co osłabiło cały sektor finansów za wyjątkiem Bear Stearns. Cen tej spółki rosła, bo chiński Citic Bank potwierdził, że chce kupić jej akcje.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion