Rynek nieruchomości w Polsce - wrzesień 2007
2007-10-19 13:34
Przeczytaj także: Rynek nieruchomości w Polsce - sierpień 2007
W jeszcze lepszej sytuacji są ci inwestorzy, którzy na zakup mieszkania planują zaciągnięcie kredytu we frankach szwajcarskich. Przez ostatni miesiąc nastąpił 10-punktowy spadek rynkowych stóp procentowych, na których opiera się oprocentowanie kredytów we frankach. Co oznacza, że także oprocentowanie takich kredytów jest niższe. W zestawieniu z niższymi cenami mieszkań oznacza to, że raty kredytów z wyliczeń OPEN FINANCE są we wszystkich miastach poza Warszawą niższe niż przed miesiącem.
Jednak mimo niższych rat kredytowych we frankach i w niektórych przypadkach w złotych, dostępność mieszkań w większości miast spadła - prawie wszędzie trzeba mieć wyższą zdolność kredytową niż przed miesiącem. Wynika to ze wzrostu oprocentowania kredytów złotowych, który wymusza bardziej rygorystyczne podejście do oceny zdolności klientów zaciągających kredyty zarówno w złotych jak i we frankach (we frankach nawet bardziej ze względu na rygory tzw. rekomendacji "S").
Koniec "cen marzeń"
Duża liczba nowych inwestycji mieszkaniowych oddawanych do użytku w ostatnich latach odciska swe piętno na strukturze podaży ofert na rynku wtórnym. Podczas gdy jeszcze dwa, trzy lata temu istniał deficyt mieszkań nowych, teraz sytuacja wyraźnie się zmienia. Ponad 30% warszawskich mieszkań wystawionych do sprzedaży w serwisie OFERTY.NET we wrześniu to lokale w budynkach wzniesionych w latach 2000-2007.
Wysoka podaż nowych mieszkań coraz silniej oddziałuje na relacje cenowe między ofertami. Różnice w standardzie mieszkań wybudowanych w XXI wieku, a tymi w starszym budownictwie widoczne są gołym okiem. Funkcjonalne rozplanowanie, nowoczesne wykończenie, czyste i przestronne klatki, nowoczesne windy, podziemne garaże – to atuty nowych mieszkań, których już nie sposób przypisać mieszkaniom w blokach z lat PRL-u.
W okresie zastoju na rynku nieruchomości i rosnących wymagań klientów takie różnice nieuchronnie prowadzą do urealnienia cen. Właściciele mieszkań o niższym standardzie, którzy widząc szalone wzrosty cen i licząc na szybką sprzedaż wystawili ofertę z wysoką ceną, zupełnie nieadekwatną do rzeczywistej wartości (tzw. „ceną marzeń”), teraz – przy całkowitym braku zainteresowania ze strony klientów – dokonują przecen. Obniżki stawek wywoławczych o 10 czy 20 tys. złotych są normalnością. W niektórych przypadkach potrafią jednak sięgnąć nawet 20%! Bywa więc, że oferta, którą przez kilka miesięcy nikt się nie interesował, z dnia na dzień staje się prawdziwą okazją.
Przeczytaj także:
Rynek nieruchomości w Polsce - listopad 2007
oprac. : eGospodarka.pl