Polski eksport poszkodowany przez rynek walutowy
2007-10-25 09:50
Przeczytaj także: GPW: WIG20 blisko rekordu dzięki TVN i TPSA
Gracze doszli do wniosku, że powstaje zapowiadająca wzrost sesyjna formacja podwójnego dna, co natychmiast doprowadziło do sporego odbicia. Już w tym momencie losy sesji wydawały się być przesądzone. Mówiło się o tym, że Fed jeszcze przed środowym posiedzeniem obniży stopy, ale to według mnie był oczywisty pretekst. Byki prowadziły indeksy na północ, a spadki indeksów zostały w większej części zniwelowane. Jak widać nawet po tak naprawdę dramatycznych informacjach niedźwiedzie nie potrafiły doprowadzić do prawdziwej przeceny.Sesja w USA była na pozór bardzo „bycza”, ale jeśli rzeczywiście zwrot spowodowały pogłoski o natychmiastowej obniżce stóp, której Fed miałby dokonać bez czekania na środowe posiedzenie, to z całą pewnością rynek bazował na fałszywej przesłance. Oczywiście stopy obniżone nie zostały i bardzo bym się dziwił, gdyby do środy się zmieniły. Ta reakcja pokazuje jednak, co tak naprawdę się dla rynku liczy. To, że taka wiara w zbawienną moc decyzji Fed jest irracjonalna nie ma żadnego znaczenia.
W czwartek wyjeżdżam w delegację, więc poniżej omówię to, co może się wydarzyć w czwartek i piątek, jeśli patrzy się na rynek tylko przez pryzmat kalendarium. W czwartek przed południem indeks klimatu gospodarczego opublikuje niemiecki instytut Ifo. Rynek śledzi te dane, bo instytut rzadko się myli, ale nie oczekuję trwałej reakcji. Prognoza mówi o spadku indeksu i jeśli nie będzie on zdecydowanie większy od oczekiwań na rynku walutowym zobaczymy tylko drgnięcie kursów. Nieco mocniejsze reakcja mogłyby wywołać dane wyraźnie odbiegające od oczekiwań. Im wyższy będzie ten indeks tym lepiej dla akcji i euro.
Po południu w USA też dojdzie do publikacji raportów. Dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku mogą stanowić impuls dla rynków. Szczególnie istotne będą zamówienia bez środków transportu. Po ostatnim spadku prognozowany jest niewielki wzrost. Można zakładać, że każdy wzrost zostanie wykorzystany na rynku akcji przez obóz byków. Spadek sygnalizowałby, że gospodarka osuwa się w stagnację, a to zaszkodziłoby dolarowi (niekoniecznie akcjom). Wydaje się, że dane o ilości noworejestrowanych bezrobotnych mogą wpłynąć jedynie na rynek walutowy. Im mniejsze bezrobocie tym lepiej dla dolara. Interesujący będzie raport o sprzedaży nowych domów. Prognozy są pesymistyczne, więc teoretycznie możliwa jest miła niespodzianka, ale nie wiadomo przecież, kiedy posiadacze domów spuszczą z tonu i zaczną sprzedawać domy po dużo niższych cenach, co źle rokowałoby gospodarce Gracze jednak zazwyczaj patrzą tylko na wielkość sprzedaży to mogliby spadek cen zlekceważyć.
W dalszym ciągu największy wpływ na zachowanie rynków będą miały raporty kwartalne spółek. Tyle tylko, że ten najważniejszy, Microsoftu, będzie opublikowany po sesji. Wydaje się, że to właśnie on pokaże kierunek indeksom w piątek, kiedy to już raportów dużych amerykańskich spółek nie będzie. Jedynym raportem jest ostateczny odczyt indeksu nastroju Uniwersytetu Michigan. Może on zostać wykorzystany jedynie jako pretekst do wzmocnienia już obowiązującego trendu.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion