Rynek kredytów mieszkaniowych stabilizuje się?
2007-10-30 10:46
Jak zmienia się liczba i wartość udzielanych kredytów w PLN i CHF? Co wpływa na te zmiany: wahania stóp procentowych, wahania kursów walut, rekomendacja S czy jeszcze inne czynniki? Jeżeli inne, to jakie i w jaki sposób?
Przeczytaj także: Kredyty mieszkaniowe w złotych wrażliwsze na podwyżki stóp
Ostanie miesiące różniły się od miesięcy pierwszej połowy bieżącego roku. Klienci nie wyrywali sobie z rąk ofert z mieszkaniami, deweloperzy nie zrywali umów, by sprzedać ponownie to samo mieszkanie za znacznie wyższą kwotę. Nie trzeba było kupować cegieł i innych materiałów budowlanych na zapas w obawie, że za tydzień, za tą samą sumę pieniędzy kupilibyśmy ich o 30% mniej. Ceny mieszkań przestały gwałtownie rosnąć. Rynek mieszkaniowy się uspokoił, a co za tym idzie – zmniejszył się popyt na kredyty mieszkaniowe.W pierwszym kwartale 2007 r. udzielono ponad 70 tys. kredytów mieszkaniowych na sumę ponad 13,1 mld złotych. Jest to odpowiednio o 24% i 67% więcej niż w I kw. 2006 r. Na koniec czerwca br. zadłużenie z tytułu kredytów mieszkaniowych wynosiło 95,5 mld PLN i wzrosło o 50% w stosunku do poprzedniego roku. Stosunek kredytów dla gospodarstw domowych do PKB wynosi w Polsce ok. 21% – średnia dla UE wynosi ok. 50%.
Zapotrzebowanie na mieszkania jest spore – według szacunków zgłasza je około 1 mln gospodarstw domowych. Kupno 2-pokojowego mieszkania na rynku wtórnym nie jest jednak takie proste. W większych miastach Polski musimy przeznaczyć na to kwotę od 250 000 do 350 000 zł. Nie każdy może sobie pozwolić na taki wydatek, biorąc choćby pod uwagę rosnące stopy procentowe. W sierpniu 2006 r. wysokość oprocentowania WIBOR 3M, według którego banki pożyczają między sobą, a także swoim klientom pieniądze, wynosiła 4,22% – dziś jest ona na poziomie 4,49%.
Jaki to ma bezpośredni wpływ na przeciętnego Kowalskiego? Zakładając, że w ubiegłym roku płacił ratę kredytu zaciągniętego na 30 lat na kwotę 300 000 w wysokości ok. 1650 zł, dziś jest to już ponad 1800 zł. Dochodzi do tego wprowadzona w ubiegłym roku przez Komisję Nadzoru Bankowego Rekomendacja S, zgodnie z którą banki nie tylko muszą w pierwszej kolejności proponować kredyty w złotych, lecz także obliczać zdolność kredytową jak dla kredytu złotowego, nawet jeśli będzie on w obcej walucie. Jeszcze na początku ubiegłego roku 95% udzielanych kredytów była we frankach szwajcarskich, dziś ta proporcja w stosunku do złotego jest niższa i kształtuje się na poziomie 70%. Wielu klientów nie stać na to, by płacić ratę w złotych, która w zależności od kwoty kredytu może być wyższa o kilkaset złotych od raty w walucie obcej.
Przeczytaj także:
Marże kredytów hipotecznych ciągle w górę
oprac. : Money Expert