Chiny świadomie finansowały deficyt USA
2007-11-22 11:26
© fot. mat. prasowe
Chiny świadomie finansowały deficyt USA, bo na eksporcie opierają swój wzrost gospodarczy. Jego spowolnienie miałoby nieobliczalne skutki także dla Chin - uważa prof. Witold Orłowski.
Przeczytaj także: USA: inflacja mniej groźna niż wolniejszy wzrost gospodarczy
Główny ekonomista PriceWaterHouseCoopers dzieli się swoimi przemyśleniami dotyczącymi zależności między Chinami i USA z czytelnikami Gazety Wyborczej w obszernym wywiadzie, którego lekturę polecamy. "Fundamenty chińskiej gospodarki są w znacznie gorszym stanie niż znacznie mniej dynamiczne gospodarki krajów rozwiniętych. Jest ona przyzwyczajona do wzrostu na poziomie 10 proc. i obniżenie tej dynamiki byłoby dla Chin groźne. Giełda (...) jest przegrzana (...). Gigantyczne inwestycje finansowane są kredytami z państwowych banków (...). Rządzący Chinami boją się, że jeśli gospodarka zwolni do 4-5 proc., wówczas okaże się, że część kredytów nie będzie mogła być spłacona." - to jedna z wypowiedzi profesora.SYTUACJA NA GPW
Początek wczorajszych notowań obrazował skalę rozczarowania inwestorów brakiem odbicia. Szanse na odbicie pojawiły się w końcówce sesji we wtorek, ale do środy rano zostały skutecznie rozwiane przez słabą postawę indeksów amerykańskich i wyprzedaż w Azji. Do grona inwestorów, którzy systematycznie pozbywają się akcji, wczoraj dołączyli także ci, którzy zrewidowali swoje poglądy co do możliwości złapania dołka - stąd początkowe spadki miały znaczące rozmiary. W końcówce znów jednak znaleźli się chętni do gry pod odbicie, stąd w ostatnich minutach udało się odrobić część strat. Lepiej zachował się WIG20, który ostatecznie spadł o 0,9 proc. Indeksy małych i średnich firm straciły ponad 3 proc., powiększając stratę liczoną od początku miesiąca do 20 proc.
Wzrost obrotów do 2 mld PLN potwierdza siłę trendu. Podrożały akcje 31. spółek, potaniały 281.
fot. mat. prasowe
GIEŁDY ZAGRANICZNE
fot. mat. prasowe
Do dzisiejszej wieczerzy związanej ze świętem dziękczynienia amerykańscy inwestorzy nie usiądą w dobrych nastrojach. Na wczorajszej sesji S&P i Dow Jones spadły o ponad półtora procenta, co w przypadku pierwszego z indeksów oznacza wymazanie całego zysku od początku roku. Najwidoczniej część inwestorów chciała spędzić to święto bez zaangażowania w akcje, bowiem ciężko znaleźć konkretne przyczyny spadków - nie mieliśmy ważnych publikacji makro.
Co innego w przypadku giełd azjatyckich- drożejący jen szkodzi japońskim eksporterom, a indeks Nikkei w ciągu sesji kontynuował spadki, jednak dzięki szarży byków zakończył dzień na lekkim plusie. Dalej tracą indeksy azjatyckich rynków wschodzących Hang Seng (-1,8 proc. ) i Kospi (-0,4 proc.).
Przeczytaj także:
Warszawska giełda mocno zareagowała na sankcje
oprac. : E. Szweda, Ł. Mickiewicz / Open Finance
Więcej na ten temat:
komentarz giełdowy, WIG20, giełdy światowe, obroty akcjami, prognozy giełdowe, komentarz walutowy, surowce