Zdolność kredytowa Polaków rośnie
2007-11-29 11:47
© fot. mat. prasowe
Wreszcie rośnie nasza zdolność kredytowa, bo w końcu spadają ceny mieszkań, a pensje rosną. Po raz pierwszy od lat stać nas na zakup większego mieszkania. Według raportu AZ Finanse przeciętny mieszkaniec Warszawy, Wrocławia, Gdańska i Krakowa zyskał w ciągu czterech miesięcy 1 metr mieszkania. Najlepiej może się cieszyć przeciętny Poznaniak - zyskał w tym czasie 2 metry i stać go na zakup 30 metrów. W Warszawie musiałby zadowolić się 19 metrową kawalerką.
Przeczytaj także: Kredyty mieszkaniowe na 60 lat?
Możliwości zakupowe Polaków mogły wzrosnąć jeszcze bardziej jeśli w ciągu ostatnich miesięcy dostali podwyżkę. Do tego dokłada się mniejszy popyt na mieszkania, a co za tym idzie większe możliwości negocjacji ostatecznej ceny. Porównanie rok do roku jest wciąż niekorzystne. Statystyczny Warszawiak – zarabiający 3 tys. zł brutto (brak innych kredytów) stracił w tym czasie 2 metry mieszkania, a Poznaniak nawet 7 metrów. Widać jednak zdecydowaną poprawę. W 2006 roku ten sam mieszkaniec Warszawy stracił aż 15 metrów i zamiast dwupokojowego mieszkania (39 m.) było go stać ledwie na malutką kawalerkę w stolicy (19 m.).W 2006 roku ceny mieszkań wzrosły o średnio 80 proc. W 2007 roku wzrost nie był wyższy niż 20 proc. Coraz większą rolę odgrywa też jakość mieszkań. Nowoczesne mieszkania w dobrych dzielnicach trzymają cenę, ale tzw. „wielka płyta” na peryferyjnych osiedlach staniała w ciągu ostatnich miesięcy nawet o 20 proc.
„Wygląda na to, że dotarliśmy do pewnej granicy i ceny mieszkań zaczynają się zdecydowanie różnicować. Wpływa też na to ograniczona zdolność kredytowa Polaków oraz drożejące kredyty. To prawda, że wciąż mamy olbrzymie potrzeby mieszkaniowe, ale to nie przełoży się na popyt jeśli ludzie nie będą mogli otrzymać kredytu hipotecznego. Dalszy wzrost cen mieszkań będzie proporcjonalny do wzrostu naszych zarobków i ograniczony do mieszkań wyższej klasy. Pozostałe lokale powinny w przyszłym roku jeszcze stanieć ” – mówi Mariusz Kacała, prezes zarządu AZ Finanse, firmy doradztwa finansowego.
Niestety są też złe wiadomości. Wzrost zdolności kredytowej ograniczają podwyżki stóp procentowych w Polsce, w strefie Euro i w Szwajcarii. Przekłada się to na wyższe oprocentowanie, a co za tym idzie na niższe maksymalne kwoty kredytów. Rosną też – i to znacznie – ich koszty. Wzrost oprocentowania o zaledwie jeden procent (z 3 na 4) w okresie 30 lat i przy kredycie w wysokości 300 000 zł, oznacza łączne koszty kredyty wyższe o 62 tys. zł, czyli… o dobrej klasy samochód.
„Kredyty drożeją ale rośnie też świadomość finansowa Polaków. Zaobserwowaliśmy, że coraz więcej osób zaczyna dbać o swoją historię kredytową, regularnie spłaca pożyczki, płaci rachunki. Polacy też przekonują się do doradców finansów, dzięki czemu mają dostęp do szerszej oferty rynkowej. W efekcie mimo rosnących stóp procentowych znaczna część klientów uzyskuje znacznie lepsze warunki kredytowe niż np. w kalkulacjach z zeszłego roku. To pozytywny, choć uboczny, efekt boomu mieszkaniowego” – dodaje Mariusz Kacała z AZ Finanse.
Według Związku Banków Polskich, wartość udzielonych kredytów mieszkaniowych w 2007 roku wyniesie 57 mld zł. Na koniec września tego roku prognoza została zrealizowana na poziomie 48 mld zł, co stanowi 64 proc. wzrost w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. ZBP szacuje obecne potrzeby mieszkaniowe na 1,5-2 mln nowych mieszkań.
Przeczytaj także:
Ceny mieszkań a kredyt hipoteczny: na jakie lokum nas stać?
oprac. : eGospodarka.pl
Więcej na ten temat:
zdolność kredytowa, ocena zdolności kredytowej, kredyty hipoteczne, kredyty mieszkaniowe, ceny mieszkań