GPW: mocniejszy sektor bankowy
2007-12-06 11:49
Przeczytaj także: JPMorgan obniża prognozy zysków instytucji finansowych
Taki zestaw danych był niejednoznaczny dla akcji, ale zdecydowanie korzystny dla dolara. Poza tym Przedstawiciel Banku Centralnego Zjednoczonych Emiratów Arabskich powiedział, że ZEA nie boją się słabości dolara i nie zmienią zawartości koszyka walut, z którym powiązana jest ich waluta. Ponieważ miesiąc temu mówiło się, że ZEA zmniejszą ilość dolarowych rezerw walutowych to takie oświadczenie „zielonemu” pomogło, mimo że jedno nie wyklucza drugiego. Nic dziwnego, że kurs EUR/USD gwałtownie spadł opuszczając czteromiesięczny kanał trendu wzrostowego. Nie ma żadnej wątpliwości, że ten rynek wszedł w dłuższą korektę.Umocnienie dolara powinno było przecenić surowce, ale cena miedzi nieznacznie wzrosła (niby z powodu lepszych danych). Wydawało się, że ropie uda się też złamać obowiązującą korelację, bo szczyt państw OPEC nie podjął decyzji o podwyżce wydobycia. Można było tego oczekiwać, bo członkowie OPEC od dawna mówili przecież, że ropy jest dosyć. Poza tym ostatnio tanieje, a to nie sprzyjało podjęciu decyzji o zwiększeniu wydobycia. Rzeczywiście cena ropy przez dłuższy czas rosła atakując linię szyi podwójnego szczytu na wysokości 90 USD, ale końcówka handlu była fatalna – baryłka staniała o 0,8 proc. Tutaj tez korekta będzie długa. Staniało również, najmocniej ujemnie skorelowane z dolarem, złoto.
Oprócz danych makro posiadaczom akcji pomagała zapowiedź wystąpienia (w czwartek) prezydenta Busha, który ma przedstawić (wątpliwej jakości) plan zamrożenia wysokości spłat pewnym kategoriom kredytobiorców. Na rynek dotarła też niemiła informacja. Wall Street Journal poinformował, że prokurator generalny Nowego Jorku zażądał od Merrill Lynch, Bear Stearns i Deutsche Bank informacji na temat tego jak dokładnie badały te instytucje jakość kredytów hipotecznych zanim zapakowały je w produkty sprzedawane później instytucjom na całym świecie. Po co miały badać? Przecież agencje ratingowe dawały tym produktom niezwykle wysokie ratingi. To oczywiście jest kpina. Jednak z tych agencji (Moody's Investors Service) obniżyła rating dla MBIA, ubezpieczyciela kredytów hipotecznych. Jednak gracze te informacje zlekceważyli, a sektor finansowy był jednym z motorów wzrostu indeksów. Najmocniejszy był jednak sektor producentów półprzewodników, co pomagało szczególnie mocno indeksowi NASDAQ. Wynikało to z podniesienia przez jedną z mniej znanych firm ratingu Intela.
Powody do wzrostu indeksów były jak widać umiarkowane, ale w końcu roku przed posiedzeniem FOMC wszystko pomaga bykom, więc nic dziwnego, że indeksy mocno wzrosły. Nie zmieniło to w niczym i tak już wcześniej pozytywnego obrazu technicznego rynku.
Dzisiaj jest dzień banków centralnych, bo na pięć dni przed posiedzeniem FOMC swoje decyzje odnośnie poziomu stóp procentowych podejmą Bank Anglii i Europejski Bank Centralny. W obu przypadkach większość analityków spodziewa się pozostawienia stóp na obecnym poziomie. Pojawiają się jednak opinie zgodnie z którymi Bank Anglii może jednak niedługo stopy obniżyć. Gdyby, nieoczekiwanie, obniżył je dzisiaj to bardzo zaszkodziłoby to kursowi funta, co z kolei doprowadziłoby do spadku kursu EUR/USD. Gdyby niespodzianki nie było to uwaga skupiłaby się na konferencji prasowej Jean-Claude Trichet, prezesa ECB. Zapewne będzie straszył podwyżką stóp, bo przecież inflacja w strefie euro rośnie szybciej niż tego oczekiwano, a to powinno doprowadzić do wzrostu kursu EUR/USD. Nastroje są jednak obecnie pro-dolarowe, więc nie należy wykluczyć dziwnego zachowania rynku.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion