Rynek nieruchomości w USA: kryzys do 2009 roku?
2007-12-07 13:03
W czwartek złoty stabilizował się czekając na nowe impulsy. W dalszym ciągu widać było, że nasza waluta jest bardzo silna, bo spadek kursu EUR/USD wywoływał niewielkie wzmocnienie w stosunku do euro.
Przeczytaj także: GPW: mocniejszy sektor bankowy
Po decyzji o obniżeniu stóp w Wielkiej Brytanii złoty zaczął opornie tracić (szczególnie w stosunku do dolara), ale końcówka znowu była dlań dobra. Kurs USD/PLN spadł (nieznacznie), a EUR/PLN się nie zmienił.Dzisiaj na naszą walutę powinny oddziaływać dwie siły. Po pierwsze reakcja rynków światowych po publikacji danych z USA. To jest wielka niewiadoma (więcej o tym powyżej). Po drugie naturalna w końcu tygodnia chęć zrealizowania części zysków, co powinno prowadzić do osłabienia złotego. Nie da się przewidzieć, co przeważy, ale cokolwiek by się nie stało to obraz rynku nie zmieni się.
GPW rozpoczęła czwartkowa sesję nerwowymi ruchami indeksów, ale już przed południem widać było wyraźny optymizm. Mocno rósł kurs TPSA, a sektor bankowy od początku utrzymywał rynek w dobrej formie. Tym razem lepiej zachowywały się mniejsze spółki. MWIG40 rósł mocniej niż WIG20. Po decyzji Banku Anglii również u nas nastroje się pogorszyły, ale indeksy nadal trzymały się wyraźnie na poziomem środowego zamknięcia. Taka sytuacja trwała jednak tylko do wystąpienia Jean-Claude Trichet, prezesa ECB, który wystraszył Europejczyków, a to poprowadziło również nasz rynek na południe.
Sesja zamknęła się neutralnie, ale widoczna na wykresie WIG20 formacja odwróconej głowy z ramionami (zapowiada wzrosty) jest niezagrożona dopóki WIG20 nie spadnie poniżej 3.600 pkt. Wczorajsze zakończenie sesji w USA, mimo że sensu w nim nie było wiele, pomoże dzisiaj europejskim bykom. Pomoże też dobrze rozpocząć sesję w Warszawie.
Teoretycznie do publikacji danych w USA powinien panować u nas marazm, ale ostrzegam, że bardzo często fundusze już przed publikacją danych mocno podnoszą indeksy po to, żeby potem mieć wysoką bazę do dystrybucji albo do jeszcze większego podniesienia indeksów. Tylko nowe, bardzo niekorzystne informacje, których nie ma w kalendarium mogą dzisiaj naszemu rynkowi zaszkodzić.
Gracze udają, że są zachwycenia planem administracji USA
Czwartek rynki europejskie rozpoczęły od kosmetycznego wzrostu indeksów. Czekano na wynik posiedzenia banków centralnych, ale optymizm nadal zdecydowanie przeważał, co doprowadziło już przed południem do zwiększenia skali zwyżki. Kurs EUR/USD zresztą nadal spadał, bo gracze decyzji banków się nie obawiali. Okazało się jednak, że Bank Anglii sprawił graczom niespodziankę. Pisałem, że to nie jest wykluczone i rzeczywiście bank obniżył stopy o 25 pb. (do 5,5 proc.). Wydawało się, że inwestorom bardzo będzie taka decyzja odpowiadała, ale reakcja była zupełnie inna. Indeksy zaczęły się osuwać. Najwyraźniej przestraszono się tego nieoczekiwanego przez większość ruchu. Wielu graczy doszło do wniosku, że sytuacja jest bardzo poważna i stąd ta decyzja banku.
Przeczytaj także:
USA: dane lepsze od oczekiwań nie pomogły
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion