Jak sfinansować świąteczne zakupy?
2007-12-10 11:59
Łatwo da się zauważyć - świąteczna gorączka już trwa. Być może w tym roku ustanowiony zostanie rekord pod względem sprzedanych produktów w ogóle. Pytanie brzmi: w jaki sposób możemy sfinansować nasze wydatki?
Przeczytaj także: Kredyt na święta: jak podreperować budżet?
Najłatwiej jest płacić za świąteczne zakupy przy użyciu karty kredytowej. Często jest ona ubezpieczona przed kradzieżą zakupionych za jej pośrednictwem towarów – gwarantuje to lepszą ochronę naszych zakupów. Karta kredytowa jest bardzo dobrym rozwiązaniem, zwłaszcza jeżeli uda się spłacić powstałe zobowiązanie w tzw. okresie bezodsetkowym. Korzystamy wtedy z pieniędzy banku za darmo. W przeciwnym razie kredyt na karcie staje się jednym z najdroższych kredytów na rynku – oprocentowanym średnio na poziomie 23%. Warto pamiętać, że gdy wypłacimy pieniądze kartą kredytową z bankomatu, okres bezodsetkowy takiej transakcji nie będzie obejmował.Popularną formą kredytu jest kredyt w koncie, zwany powszechnie debetem. Uruchamiamy go na naszym rachunku osobistym, a wszelkie wpłaty i przelewy pokrywają bieżące zadłużenie. Dla stałych klientów banku oprocentowanie może kształtować się nawet na poziomie 10%. Wnioskując o limit debetowy, róbmy to z głową. W momencie gdy będzie on 2- czy 3-krotnie przekraczał nasze dochody, może okazać się, że nie jesteśmy w stanie spłacić zadłużenia.
Banki kuszą nas również udzieleniem pożyczki gotówkowej w ciągu 15 minut. Czasami rzeczywiście może to trwać tak krótko, jednak jest kilka minusów tej formy pożyczki. Najczęściej trzeba wziąć dodatkowe ubezpieczenie na życie, czy też ubezpieczenie chroniące nas, a właściwie bank, przed utratą pracy. Możemy spotkać plakaty reklamujące pożyczki oprocentowaniem na poziomie 7%, ale jak się później okazuje, dotyczą one wyższych kwot pożyczek (np. powyżej 10 000 zł) lub klientów, którzy mają już konto lub historię kredytową w danym banku. Jeżeli jesteśmy klientem „z ulicy”, to oprocentowanie dla nas może być 2- lub nawet 3-krotnie wyższe.
Należy bardzo ostrożnie podchodzić do firm, które oferują nam kredyty bez żadnych zaświadczeń, bezpośrednio u nas w domu. Jest to najdroższa forma szybkiej gotówki, pomimo że oprocentowanie nie może w tym wypadku przekraczać 4-krotności stopy lombardowej. Firmy obchodzą ten przepis, pobierając dodatkowe opłaty za obsługę w domu, a także wymagając różnych ubezpieczeń. Dzięki tym zabiegom realne oprocentowanie może wynieść nawet 40% w skali roku.
Innym sposobem jest zakup ratalny bezpośrednio w sklepie. Jest on zbliżony do pożyczki gotówkowej z banku. Różnica polega na tym, że zamiast pieniędzy otrzymujemy produkt. Czasami możemy natrafić na nieoprocentowaną sprzedaż ratalną. Najczęściej jest ona ograniczona okresem, w jakim możemy zakupiony produkt spłacać, ale i tak ta forma pożyczki jest bardzo korzystna dla klienta. W okresie przedświątecznym takich ofert może jednak nie być zbyt wiele.
Konkludując, najlepiej byłoby nie pożyczać, ale nie zawsze jest to możliwe. Gdy już się zdecydujemy na zakupy wsparte kredytem, skierujmy się do swojego macierzystego banku – tam możemy otrzymać najkorzystniejszą ofertę. Wcześniej jednak skorzystajmy z portali finansowych, za pomocą których łatwo porównamy różne oferty. Dzięki temu zyskamy przynajmniej punkt odniesienia.
Gdy święta już się skończą, a my trochę ochłoniemy, pomyślmy o kolejnych i zacznijmy odkładać niewielkie sumy, by w przyszłości nie być zmuszonym do korzystania z zakupów wspartych kredytem.
Przeczytaj także:
W grudniu sięgamy po kredyt gotówkowy
oprac. : Money Expert
Więcej na ten temat:
zakupy świąteczne, wydatki świąteczne, kredyt na karcie, pożyczka gotówkowa, kredyt odnawialny, zakupy na raty