Stopy procentowe w Szwajcarii bez zmian: czy przewalutować kredyt?
2007-12-14 12:30
Przeczytaj także: Bank centralny Szwajcarii podniósł stopy
Bilans walutowej aktywności Iksińskich jest więc zdecydowanie ujemny - nawet jeśli bank nie pobrał od nich żadnej prowizji (co jest już dość częste), to i tak, w strachu przed ratą wyższą o 20 czy 30 zł uciekli do raty wyższej o ponad 200 zł. Dodatkowo skokowo zwiększyli swoje zadłużenie o 10 tys. zł. Oczywiście ta ostatnia kwota jest kosztem rozłożonym na raty. W przypadku kredytu we frankach, gdyby kurs przez resztę okresu spłaty wynosił wspomniane 2,30 zł, również oddaliby równowartość w złotówkach prawie 210 tys. zł (plus odsetki, jednak na pewno znacznie niższe niż w przypadku kredytu w złotówkach).
Wniosek? Od samego początku nerwowi państwo Iksińscy powinni mieć kredyt w złotówkach. Przewalutowanie bowiem bardzo rzadko ma sens. Nie jest z pewnością okazją do wykorzystania krótkoterminowych wahań kursów walut na rynku. Zawsze trzeba policzyć jego opłacalność w perspektywie kilku lat.
A może warto rozważyć przewalutowanie w drugą stronę, czyli zamianę kredytu złotowego na frankowy? Taką sytuację także powinno się wykluczać. Jeśli w przeszłości kredytobiorca wybrał złote, to na pewno zrobił to z jakiegoś konkretnego powodu. Rok lub dwa lata temu kredyty we frankach stanowiły trzy czwarte wszystkich udzielanych kredytów. Tylko około 25% kredytobiorców decydowało się na złotówki, głównie ze względu na ryzyko kursowe. To, że właśnie dzięki temu ryzyku w ostatnich latach można było sporo zyskać, nie zmienia raczej nastawiania klientów do tej kwestii. Ktoś, kto bał się nagłego podniesienia miesięcznej raty, najprawdopodobniej będzie się bał tego i teraz.
Nie warto pochopnie zmieniać waluty naszego kredytu. Do wszelkich rozważań na ten temat zawsze powinniśmy siadać wyposażeni w kartkę i długopis. Wszelkie decyzje powinny być podejmowane pod dokładnym przeliczeniu i przemyśleniu ich skutków finansowych.
Przeczytaj także:
SNB obniża raty kredytów
1 2
oprac. : expander