Jakie lokaty strukturyzowane w 2008 roku?
2008-01-02 13:28
Przeczytaj także: Inwestowanie w 2008 roku: lokaty strukturyzowane
Jest jednak jeszcze inna przyczyna takiego licytowania się w innowacyjności. Prowizja pobierana przez instytucje finansowe nie jest otwarcie prezentowana – to tajemnica instytucji finansowej. Nie można oczywiście demonizować struktur – są kilka razy tańsze niż fundusze inwestycyjne i to jest zrozumiałe – nie wymagają bieżącego zarządzania środkami. Nie zmienia to jednak faktu, że prowizje nie są jawne i znane są przypadki obciążania produktów prowizjami rzędu sporo ponad 10 proc. – co oznacza, że więcej środków trafia do kieszeni banku niż jest wydawana na opcje (a więc z potencjalną korzyścią dla klienta). Jedynym sposobem na oszacowanie poziomu kosztów jest porównanie parametrów dwóch identycznych lub bardzo podobnych produktów. Gorsze parametry to oczywiście wyższe koszty. Niestety klonów na rynku jest jak na lekarstwo.
Nie wszystko złoto
Struktury mogą być „sexy”. Co jest ekscytującego w kolejnym funduszu małych i średnich spółek? Niewiele. A lokata strukturyzowana oparta o spółki z branży energii alternatywnej czy inwestycja która ma przynosić zyski w miarę globalnego ocieplenia klimatu? A może przykład z Portugalii: lokata Breakfast (śniadanie) na którą składają się notowania czterech surowców: kawy, kakao, pszenicy i kukurydzy? Czy wreszcie lokata gdzie zysk zależny jest od tego czy firmy sponsorujące mistrzostwa świata w piłce nożnej będą rosły szybciej niż ich bezpośredni konkurenci?
Niestety często za marketingową fasadą kryją się kiepskie koncepty inwestycyjne. Pomysł z piłką nożną oferowany był w Niemczech w 2006 roku – jak na razie wyniki są bardzo kiepskie. Okazuje się, że Yahoo wcale nie musi wygrywać na giełdzie z Google tylko dlatego, że sponsorowało MŚ w piłce nożnej. Klimat? Załóżmy, że będzie się ocieplał. Ale przecież inwestor nie zyska w miarę wzrostu średniej temperatury na świecie. Lokata tego typu będzie oparta o notowania spółek, głównie z sektora energii odnawialnej. Jest to więc klasyczna inwestycja w określony segment rynku giełdowego – dodatkowo obciążona wysokim ryzykiem (jeden segment, niewielkie i zmienne spółki).
Dyktat doradców
Na polskim rynku rządzą doradcy – czy to doradcy finansowi czy doradcy klienta w bankowości prywatnej. To oni mają bazy klientów z którymi utrzymują relację. W efekcie stanowią najcenniejsze aktywa instytucji finansowych. Ma to swój wpływ także na rynek struktur. Doradcy kosztują – pracują za określoną prowizję. W praktyce firma, która takiego doradcę zatrudnia, dzieli się z nim swoją prowizją (z reguły pół na pół). Dystrybutorzy produktów finansowych są rozpieszczeni prowizjami przez firmy typu Aegon czy Skandia płacące często 6-7 proc. od pozyskanych aktywów. W efekcie nie będzie im się opłacała sprzedaż struktury za 2 czy nawet 3 procent. Przydałoby się 6 czy 7.
Przeczytaj także:
Inwestowanie w produkty strukturyzowane
oprac. : eGospodarka.pl
Więcej na ten temat:
lokata strukturyzowana, produkt strukturyzowany, produkty strukturyzowane, inwestowanie