Fundusze inwestycyjne akcji nadal traciły klientów
2008-02-12 11:37
Przeczytaj także: Rynek akcji: korekta będzie kontynuowana?
Fakt jednak jest faktem – podaż póki co jest na rynku mocno ograniczona. Jednocześnie w podobnej atmosferze przebiegały notowania za Oceanem. Mimo, że można było znaleźć powody do pozbywania się akcji i początkowo tak rzeczywiście było, ostatecznie inwestorzy zdecydowali się podnieść nieco kursy. Nie była to jakaś przełomowa sesja, co więcej można było się spodziewać nawet lepszego rezultatu po tym, jak w piątek udało się obronić przed zniżką. Widać jednak, że bliskość styczniowego dołka pozytywnie oddziałuje na rynek i do ataku na niego potrzebna będzie mocniejsza porcja złych wiadomości.W Europie zwracała wczoraj uwagę głównie wysoka inflacja PPI w Wielkiej Brytanii w styczniu. W skali roku wyniosła 5,7% i była najwyższa od 1991 r. W kontekście obniżek stóp procentowych w tym kraju to niedobra informacja, bo tworzy dodatkowe ryzyko dla prowadzonej polityki pieniężnej. To również zły znak przed podawaną dziś inflacją CPI. Wysokie jej odczyty przy wciąż wyraźnie drożejącej żywności (w tym roku subindeks CRB żywności poszedł w górę o ok. 15%) i wysokich cenach paliw, mogłyby pobudzić obawy przed koniecznością wycofania się Banku Anglii z obniżek stóp procentowych. To zaś w kontekście słabnącej gospodarki nie mogłoby zostać dobrze odebrane przez inwestorów giełdowych.
W poniedziałek głównie dwie wiadomości mogły zepsuć nastroje inwestorów. Pierwsza dotyczyła wzrostu do rekordowego poziomu kosztów zabezpieczania się przez ryzykiem bankructwa przedsiębiorstw (tzw. swapy). To oznaczać będzie prawdopodobnie dalsze straty instytucji finansowych, które decydują się zamykać stratne pozycje na takich instrumentach. Równocześnie w księgach AIG, największego ubezpieczyciela na świecie, wykryto nieprawidłowości w rachunkowości dotyczącej takich instrumentów. Kurs spółki poszedł w dół najbardziej od 1987 r. Spadł o blisko 12%. To pogorszyło znów nastroje wokół branży finansowej. Zyskiwały zaś akcje firm paliwowych, do czego przyczynił się wzrost ropy naftowej.
Pozytywnie na nastroje mógł też oddziaływać raport ekonomiczny prezydenta Bush’a, w którym wyrażono przekonanie, że po słabej pierwszej połowie 2008 r., w drugiej koniunktura gospodarcza poprawi się. W podobnym tonie wypowiadał się wczoraj szef Rezerwy Federalnej z St. Louis, William Poole, stwierdzając, że polityka monetarna jest teraz odpowiednio prowadzona do występujących zagrożeń. To stwarzać może wrażenie w głowach inwestorów, że jest w stanie im przeciwdziałać. Gdyby rzeczywiście tak było, pierwsze pozytywne efekty powinniśmy widzieć w drugiej połowie tego roku, choć raczej bliżej końca niż połowy roku.
oprac. : Katarzyna Siwek / expander