Rośnie wartość złotego
2008-02-29 18:33
Przeczytaj także: Historyczne rekordy EUR/USD
Rynek Międzynarodowy
Miniony tydzień pogrążył walutę amerykańską. Wyprzedaż dolara wobec euro doprowadziła do dynamicznego przełamania górnego ograniczenia paro miesięcznej konsolidacji 1,4310-1,4967. Jeszcze we wtorek rano nic nie wskazywało na taki rozwój wydarzeń, kiedy to EUR/USD konsolidował się w przedziale 1,4770-1,4850. Pierwszym impulsem do wzrostów był lepszy odczyt indeksu IFO pokazujący wzrost optymizmu wśród przedsiębiorców niemieckich. Kolejne przyszły ze Stanów, gdzie zdecydowany wzrost inflacji w cenach producentów ( +1% m/m!) wraz ze spadkiem zaufania konsumentów w USA ( Conference Board wyniósł 75 pkt wobec 87,3 pkt poprzednio) potwierdziły negatywne procesy zachodzące w gospodarce USA. Rosnąca inflacja wraz z sytuacją na rynku nieruchomości skutecznie ogranicza siłę nabywczą Amerykanów. A to od ich konsumpcji zależy w dużej mierze kondycja gospodarki amerykańskiej.
Kurs EUR/USD z zadziwiającą łatwością pokonał kolejne opory, by pod koniec sesji amerykańskiej przekroczyć historyczny poziom 1,4967. Kolejne dwa dni to dynamiczny ruch w górę o średnim zakresie dziennym blisko dwa centy, wspierany po raz kolejny fatalnymi danymi makro z USA. Zamówienia na dobra trwałe spadły w styczniu o ponad 5%, wzrosła cotygodniowa liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych a dynamika PKB w IV kwartale zrewidowana została w dół do 0,6%. Dodatkowych argumentów do pozbywania się dolara dostarczył prezes FED, rysujący w ponurych barwach obraz największej gospodarki świata. Podtrzymana została też retoryka bardziej akcentująca zagrożenia wynikające ze spowolnienia niż z presji inflacyjnej. Gołębie nastawienie Bena Bernanke odebrane zostało jako potwierdzenie dalszych obniżek stóp procentowych, przynajmniej do poziomu 2% na koniec roku. Wystarczyło to aby kurs EUR/USD przekroczył poziom 1,5200 i w piątek wyznaczył nowy historyczny szczyt, tym razem na 1,5238. Z punktu widzenia analizy technicznej zamknięcie tygodnia powyżej 1,5000, ostatecznie potwierdza wybicie górą z formacji trójkąta, co sugerować może dalszą aprecjację EUR/USD. Potencjalny zasięg obecnej fali to 1,5500. Kluczowym wsparciem w nadchodzących dniach jest poziom 1,4970. Rosnący na korzyść euro spread na stopie procentowej wydaje się wspierać taki scenariusz.
Dolar tracił zdecydowanie także waluty japońskiej. W piątek kurs USD/JPY spadł do najniższego od trzech lat poziomu 103,95. Pomimo słabości dolara, funt nie zdołał pokonać tegorocznych szczytów na 1,9970 i pozostaje w zakresie 1,9750-1,9950. Złym prognostykiem dla wyceny dolara w nadchodzącym tygodniu jest fatalny odczyt indeksu Chicago PMI, obrazujący koniunkturę w okręgu środkowego zachodu . Wyniósł on 44 pkt. czyli znacznie poniżej granicy 50 pkt oddzielających recesję od ekspansji. R
osnąca globalnie presja inflacyjna i pogarszające się perspektywy gospodarki światowej, zmuszają inwestorów do poszukiwania sposobów lokowania kapitału w takie produkty, które zabezpieczają przed inflacją a jednocześnie ich wycena nie jest uzależniona od cyklu koniunkturalnego, w którym aktualnie znajduje się gospodarka globalna. Metale szlachetne postrzegane są właśnie jako taka inwestycja. Popyt na nie podbija ich ceny, czemu sprzyja słabnący dolar w którym są wyrażone. Złoto podrożało w ostatnich dniach do rekordowego poziomu 975 dolarów za uncje i kwestią czasu wydaje się osiągnięcie psychologicznej bariery 1000 dolarów. Podobnie zachowuje się ropa naftowa, która na rynku spot pokonała poziom 101 dolarów za baryłkę, choć w tym przypadku dynamika wzrostów jest mniejsza.
Wydaje się, że jakimś wyjściem z błędnego koła (słaby dolar – wysokie ceny surowców- wysoka inflacja) są pojawiające się coraz częściej propozycje odejścia od waluty amerykańskiej jako rozliczeniowej na rynkach towarowych. Posunięcie takie ostatecznie detronizowałoby dolara jako główną walutę światową, ale w dłuższej perspektywie powinno stabilizować globalną sytuację makroekonomiczną a w konsekwencji pomóc pognębionej gospodarce i walucie amerykańskiej. Jednak wprowadzenie takiego rozwiązania wymaga daleko idących i kosztownych zmian w mechanizmach obecnie funkcjonujących, co oddala w czasie tę perspektywę. Nie bez znaczenia są też uwarunkowania polityczne, szczególnie jaskrawo widoczne na przykładzie ropy naftowej.
fot. mat. prasowe
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.

1 2
oprac. : Dom Maklerski TMS Brokers