Dokąd zmierza branża deweloperska?
2008-03-05 10:08
© fot. mat. prasowe
Prezydent USA, światowego giganta pod względem gospodarczym, w swoim wystąpieniu w 2006 r. w związku z boomem na rynku nieruchomości stwierdził, że jeżeli domy staną się zbyt drogie, to ludzie przestaną je kupować, ponieważ gospodarka jest poddana cyklom. Wtedy Bush nie zdawał sobie sprawy, w jakim stopniu jego słowa mogą się sprawdzić. Nawet czarny scenariusz nie przewidywał, że u końca jego dwuletniej kadencji USA mogą pogrążyć się w recesji, spowodowanej bańką na rynku nieruchomości - poinformował Bankier.pl
Przeczytaj także: Spółki deweloperskie: wyniki III kw. 2010
Obecnie problemy na rynku nieruchomości dotykają nie tylko USA, ale także Wielką Brytanię, Hiszpanię, Portugalię i wiele innych. Wszystkie te kraje były poddane w ostatnim czasie pozytywnym tendencjom wzrostowym, przy czym uczestnicy rynku poddawali się iluzji, że w końcu uda się przechytrzyć cykl koniunkturalny.Pewne mechanizmy, które nakręcały bańki na rynkach nieruchomości za granicą, a później doprowadzały do zahamowania, można zaobserwować na rynku polskim. Czy Polska jest o krok od załamania na rynku mieszkaniowym? Obecnie pojawia się wiele analiz kondycji polskich nieruchomości. Szczególnie segment deweloperski i mieszkaniowy wzbudza dużo emocji, ponieważ mieć własny dach nad głową to sprawa priorytetowa polskiego konsumenta.
Czy sytuacja w USA, Wielkiej Brytanii albo w Hiszpanii może powtórzyć się w Polsce? Warto przypomnieć sobie przyczyny koniunkturalnego pogorszenia na rynku mieszkaniowym w tych krajach. Pewną dawkę informacji można wynieść z analiz wykresów czołowych deweloperów notowanych na rodzimych rynkach, przy okazji porównując ich sytuację do kondycji polskich deweloperów na warszawskim parkiecie.
Spadki, spadki, spadki…
Warto przyjrzeć się trendom, jakie przez kilka ostatnich lat pojawiły się na rynku deweloperów notowanych na giełdach w Madrycie, Londynie i Nowym Jorku oraz poszukać wskazówki odnośnie do sytuacji tej branży w poszczególnych krajach. Utarło się przekonanie, że giełda wyprzedza procesy zachodzące w sferze realnej.
W Hiszpanii boom na rynku mieszkaniowym trwał długi czas, ale coś niepokojącego zaczęło się dziać w przypadku najmniejszych graczy takich jak Inmobiliaria Colonial już w II połowie 2006 roku. Maksimum z tego roku stało się pretekstem do wyprzedaży papierów tej spółki i jak do tej pora akcje nie odrobiły strat. Kolejny gracz w tej branży SACYR VALLEHERMOSO zaczął tracić na giełdzie w listopadzie 2006 r. W 2007 r. „posypali się” następni uczestnicy bańki spekulacyjnej na hiszpańskim rynku mieszkaniowym: FCC, ASTROC, FERROVIAL, ACS i na końcu ACCIONA. W porównaniu ze spadkiem madryckiego indeksu IBEX35 (25%) zniżki spółek w branży deweloperskiej były wyższe i sięgały od 30% (ACCIONA) nawet do 97%(ASTROC).
fot. mat. prasowe
Przeczytaj także:
Rynek mieszkaniowy - fakty i mity
oprac. : Maciej Ziętara / eGospodarka.pl