Wygasają instrumenty pochodne
2008-03-20 09:53
Przeczytaj także: Fed ostrzega, indeksy giełdowe rosną
Gracze ucieszyli się kolejnym „dobrym” raportem, jaki opublikowała spółka sektora finansowego. Morgan Stanley poinformował, że jego zysk netto spadł w ostatnim kwartale (dla MS kończył się on 29 lutego) o 42 procent. Oczekiwanie rynku było o 30 procent niższe. To pokazuje jak łatwo można ze złych wyników zrobić znakomite. Wystarczy obniżyć oczekiwania. Minusem była informacja o procesie, który Merrill Lynch wytoczył ubezpieczycielowi obligacji Security Capital Assurance, który nie wywiązuje się ze zobowiązań na sumę 3,1 mld USD. Częściowo potwierdzało to opublikowany we wtorek raport Wachovii, która twierdzi, że Merrill Lynch jest najbardziej po Bear Stearns zagrożoną firmą. Byki usiłowały utrzymać wtorkowy poziom zamknięcia, ale przeszkadzała im chęć realizacji zysków i zachowanie rynku surowców.Zanim dojdę do tego rynku, wpierw parę słów o walutach. Bardzo interesujące było zachowanie dolara. Od rana tracił, całkowicie niwelując wtorkowe umocnienie. Wyglądało to tak, jakby gracze rzeczywiście znowu uwierzyli w dalsze obniżki stóp. Być może doszli też do wniosku, że różnica między stopami w USA (2,25 proc.) i strefy euro (4 proc.) jest obecnie tak duża, a niechęć do dolara tak ogromna, iż nic nie ocali „zielonego” przed dalszą przeceną. Jednak bardzo szybko zyski EUR/USD zaczęły topnieć w oczach, a koniec dnia przyniósł kolejne umocnienie zielonego. Widzę tutaj dłuższą korektę.
Tak odebrali to też gracze na rynku surowców. Kontynuowana tam była rozpoczęta w poniedziałek korekta. Ceny ropy i złota spadały o pięć procent, a miedź traciła prawie 3 procent. Szukanie dodatkowych powodów przeceny mija się z celem. Po prostu rynek od dawna był już tak „nadmuchany”, że obawa przed wzmocnieniem dolara musiała wywołać gwałtowną realizację zysków. Przecież teraz carry trade uprawia się nie tyle na jenie, ile właśnie na dolarze. Zakładam, że rozpoczynamy większą korektę zarówno na rynku walutowym, jak i surowcowym.

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion