Giełdy: znowu trend spadkowy?
2008-04-15 11:09
Przeczytaj także: Będą kolejne spadki na giełdzie?
Poniedziałek był złym dniem z dwóch powodów. Po pierwsze, inwestorzy znów negatywnie zareagowali na doniesienia z sektora finansowego, choć mogło się wydawać, że się na nie uodpornili. Po drugie, zignorowali nieco lepsze od oczekiwanych dane o sprzedaży detalicznej w marcu. Co prawda, w tych danych trudno było się dużych pozytywów dopatrzyć, gdyż Amerykanie więcej wydawali na stacjach benzynowych, ale gdyby rynek był w lepszej kondycji, na pewno takie wiadomości przyczyniłyby się do zwyżki. A tak, w obu przypadkach mieliśmy reakcje typowe dla trendów spadkowych – zignorowano dobrą wiadomość, zwrócono uwagę na złą. Z tego powodu aktualne pozostaje pytanie, czy piątkowa przecena jest wstępem do kolejnej fali zniżkowej, która sprowadziłaby notowania poniżej styczniowego dołka. Przebieg wczorajszej sesji stanowi argument na rzecz takiego scenariusza.Nasza giełda wykazała się wczoraj kolejny raz słabością. Szczególnie uwagę przykuwa zupełna bierność popytu. Skutkowało to bardzo niskimi obrotami. Widzieliśmy jak niewielka podaż jest w stanie szybko zepchnąć kursy w dół. Niska płynność jest dużym zagrożeniem na wypadek, gdyby wypadki na świecie zaczęły toczyć się w niekorzystny sposób. To wywołałoby zwiększoną podaż akcji, która nie znajdując odpowiedzi w większym zainteresowaniu kupnem, mogłaby szybko zepchnąć notowania w dół. Szczególnie narażone są tu mniejsze firmy, które stają się zupełnie zapomniane. Tworzy się sprzężenie zwrotne, gdzie unikanie przez inwestorów takich spółek, skutkuje niewielkimi obrotami. To stwarza dodatkowe ryzyko inwestycji i jeszcze bardziej zniechęca do zainteresowania nimi.
Nie dają o sobie zapomnieć kwestie związane z inflacją. W piątek przypomniały o tym amerykańskie dane o cenach importowych, które wzrosły rekordowo mocno. Wczoraj poznaliśmy inflację PPI w Wielkiej Brytanii, która była najwyższa od 1991 r. i wyniosła 6,2%. Dziś opublikowane zostaną dane o PPI w USA. Po piątkowych cenach importowych trzeba przygotować się na rozczarowanie, że wzrost będzie większy od zapowiadanych 6,2%. Zresztą dane o inflacji zdominują dzisiejszy dzień na rynkach. W Wielkiej Brytanii podawany jest wskaźnik CPI, również u nas go poznamy. Obawiamy się, że temat inflacji został przez inwestorów zbyt szybko zapomniany i istnieje poważne ryzyko jego powrotu do ich świadomości. To negatywnie rzutowałoby na postrzeganie akcji.
Z punktu widzenia sytuacji w segmencie mniejszych spółek, istotne będą dzisiejsze dane o zatrudnieniu i płacach w Polsce. To czynniki stwarzające obawy o wyniki spółek. Wyższe koszty pracy negatywnie odbijają się na marżach. Szybkie tempo wzrostu płac nie zostałoby więc dobrze przyjęte.
Najważniejsze wydarzenia z 14 kwietnia 2008 r.:
- Marcowa produkcja przemysłowa wzrosła w Wielkiej Brytanii o 6,2%, więcej niż się spodziewano
- Inflacja PPI w Wielkiej Brytanii sięgnęła 6,2%, najwięcej od 1991 r.
- Marcowa podaż pieniądza w Polsce podniosła się o 0,5%
- Lutowa produkcja przemysłowa w strefie euro zwiększyła się o 3,1% wobec oczekiwanych 2,9%
- Marcowa sprzedaż detaliczna w USA wzrosła o 0,2% m/m, a po odliczeniu sprzedaży aut o 0,1%. W pierwszym przypadku były to dane lepsze od oczekiwanych
Dziś na rynkach
- Marcowa inflacja CPI w Wielkiej Brytanii
- Marcowa sprzedaż detaliczna w Wielkiej Brytanii
- Kwietniowy indeks ZEW w Niemczech i strefie euro
- Płace i zatrudnienie w marcu w Polsce
- Marcowa inflacja CPI w Polsce
- Lutowy bilans handlowy Polski
- Marcowa inflacja PPI w USA
- Napływ kapitału do USA w lutym
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Katarzyna Siwek / expander