Giełda: inwestorzy niezdecydowani
2008-04-16 11:49
Przeczytaj także: Giełdy: znowu trend spadkowy?
Również z tego względu trudno do tych notowań przywiązywać większą wagę. Trzeba jednak przyznać, że zachowanie rynków było wczoraj racjonalne. Wiele napływających wiadomości miało zabarwienie lepsze niż się spodziewano, ale generalnie trudno je było uznawać za dobre. Tak było z inflacją i płacami w Polsce, które podniosły się mniej niż się spodziewano, ale nie zmienia to faktu, że ich wysoka dynamika wciąż stanowi problem. Inflacja w Wielkiej Brytanii też była mniejsza od spodziewanej, ale już w Ameryce wskaźnik PPI odnotował mocny wzrost. Dziś poznamy inflację CPI w strefie euro oraz Stanach Zjednoczonych. Te publikacje nabierają znaczenia głównie w kontekście szybko odrabiających marcowe straty cen towarów. Nadają też inny wymiar takim danym jak sprzedaż detaliczna. W poniedziałek dowiedzieliśmy się o jej dynamice w marcu w USA. Dane były nieco lepsze od oczekiwanych. Jednak w skali 12-miesięcznej wzrost wyniósł zaledwie 2%, czyli najmniej od 4 lat. To o połowę niższe tempo od inflacji, która w marcu wedle szacunków wyniosła 4%. W ujęciu realnym sprzedaż detaliczna negatywnie oddziałuje już teraz na gospodarkę.Ciekawa sytuacja tworzy się na rynku surowców. Indeks CRB praktycznie odrobił wszystkie straty i zbliżył się do rekordowego poziomu. Równocześnie wskaźniki takie jak MACD, czyli podążające za trendem, a inaczej mówiąc, odzwierciedlające jego kierunek i siłę, są dalekie od powrotu do marcowych poziomów. Wobec tego prawdopodobnemu ustanowieniu nowego szczytu przez CRB towarzyszyć będzie powstanie negatywnej dywergencji, co jest wyraźnym sygnałem ostrzegającym przez zwrotem koniunktury. To oznaczałoby, że obecny ruch w górę jest raczej okazją do zamykania pozycji na rynku surowców, a nie dołączania do trendu.
Wtorek był kolejnym dniem, kiedy niepokojące sygnały napływały ze Starego Kontynentu. Rozczarował kwietniowy indeks ZEW, opisujący nastawienie niemieckich analityków i inwestorów do gospodarki. Z badania wśród agentów z rynku nieruchomości w Wielkiej Brytanii wynikało natomiast, że oceniają oni stan tego rynku w marcu jako najgorszy od 1978 r. W kontekście rozważań nad wpływem amerykańskiego spowolnienia na gospodarki w innych częściach świata są to niekorzystne wiadomości. Tym bardziej zastanawia siła euro względem dolara. Raczej ostatnio bilans czynników był bardziej sprzyjający amerykańskiej niż wspólnej walucie. W związku z tym potencjał zniżki dolara wydaje się przynajmniej w krótkim terminie niewielki. To zaś miałoby wpływ na postrzeganie perspektyw rynku towarów, dla którego umocnienie dolara byłoby złą wiadomością.
oprac. : Katarzyna Siwek / expander