Indeksy S&P 500 i DJIA spadły, NASDAQ nie zmienił się
2008-04-30 10:43
Przeczytaj także: W oczekiwaniu na posiedzenie FOMC
Bardzo słaby był też odczyt indeksu zaufania konsumentów podawanego przez Conference Board. Spadł z poziomu 64,5 do 62,3 pkt. Oczekiwano spadku do 62 pkt., więc i te dane były już zawarte w cenach, ale odnotować trzeba, że jest to poziom najniższy od 5 lat.Rynek akcji rozpoczął sesję od spadku. Szkodził bykom opublikowany po poniedziałkowej sesji raport kwartalny Visy. Poza tym spadał również kurs Mercka, po tym jak Food and Drug Administration nie zatwierdziła do użytku leku anty-cholesterolowego. Traciły również spółki sektora surowcowego, którym szkodził spadek cen ropy i miedzi. Przed sesją dobry raport opublikował jednak Corning. Również Office Depot zadowolił inwestorów. Bardzo dobry wynik podał też MasterCard osłabiając wymowę raportu Visy.
Jak widać specjalnych powodów do spadku indeksów nie było. Tak naprawdę tylko bardzo złe dane makro mogły trochę psuć nastroje. Jednak gracze przecież doskonale wiedzieli, że dobre to one być nie mogą. Nic więc dziwnego, że spadki indeksów były w czasie sesji umiarkowane. Najważniejsze dla graczy było przygotowywanie się do środowego posiedzenie FOMC oraz kończący miesiąc proces „window dressing”. Wynikiem było zamknięcie neutralne – indeksy S&P 500 i DJIA nieznacznie spadły, a NASDAQ nie zmienił się. Obraz rynku też nie uległ zmianie.
Dzisiejsze kalendarium jest wypełnione po brzegi, ale decydujące będzie to, co zrobi i powie FOMC. Jeśli raport o PKB będzie lepszy od oczekiwań to okaże się zapewne, że FOMC nie obniży stóp procentowych – szczególnie wtedy, jeśli miary inflacji zaniepokoją członków Fed. Problem pojawi się, jeśli PKB spadnie. Nie wykluczałbym, że wtedy Komitet stopy obniży. Zakładam, że jedynie o 25 pb. Prawdę mówiąc bykom chyba bardziej pomogłaby decyzja o pozostawieniu stóp bez zmian. Fed sygnalizowałby taką decyzją, że gospodarka nie wymaga już pomocy, co poprawiłoby graczom nastroje – widać było to już w czwartek po enuncjacji WSJ. Zakładam jednak też, że jeśli stopy spadną to też poprawi nastroje. W sumie trudno oczekiwać, żeby Fed mógł pogorszyć humory posiadaczy akcji.
GPW we wtorek rozpoczęła sesję podobnie jak inne giełdy europejskie – małymi spadkami indeksów. Bykom pomagał opublikowany przed sesją raport kwartalny TPSA. Zysk spółki w pierwszym kwartale był wyraźnie wyższy od oczekiwań rynku. Można powiedzieć, że od początku sesji rynek podzielił się na dwie części: TPSA i reszta. Obroty na akcjach TPSA były niewiele mniejsze od tych na pozostałych spółkach, co pokazuje jak mały kapitał operował na całym rynku. Nie podobało mi się to, że dobry wynik wyzwolił tak dużą podaż na tak niskim poziomie. To nie jest dobry dla byków sygnał.
Małe obroty umożliwiały dziwne ruchy indeksów, więc po pół godzinie indeks spadał już o około jeden procent, a potem zaczął się dalej osuwać. Najgorzej zachowywał się sektor bankowy. W tej fazie gry nasz rynek znowu był dużo słabszy od innych giełd. Być może po prostu ostatni maruderzy sprzedawali akcje przed długim weekendem. Duży spadek WIG20 na koniec sesji (1,8 proc.) sygnalizuje, że popyt po prostu odsunął się w dół czekając na tę majówkową wyprzedaż.
Dzisiaj dla akcji najbardziej niebezpieczne jest to, że GPW od jutra do poniedziałku będzie zamknięta. W czwartek i piątek w USA giełdy pracują, dociera na nie dużo różnych danych (łącznie z raportem z rynku pracy), a to może w poniedziałek zmienić obraz sesji. W tej sytuacji można by się obawiać, że dzisiaj dojdzie do przeceny. Ja jednak zakładam, że kto miał sprzedaż przed długim weekendem to już to zrobił. W tej sytuacji bardziej prawdopodobne są wzrosty lub po prostu marazm.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion