Zdezorientowany rynek walutowy
2008-06-10 10:12
Przeczytaj także: Wysokie ceny ropy przerażają inwestorów
Znowu wyskoczył Jean-Claude Trichet, szef ECB. Tym razem powiedział, że podwyżka stóp procentowych w strefie euro jest rzeczywiście możliwa, ale niekoniecznie już na lipcowym posiedzeniu. Tym akurat kursu EUR/USD znacznie by nie obniżył, bo przecież w sumie potwierdził to, co powiedział w czwartek. Timing podwyżki jest sprawą wtórną.Do gry wszedł też jednak Henry Paulson, sekretarz skarbu. Odkręcał to, co mówił w sobotę sekretarz do spraw energii - twierdził, że wysokie ceny ropy są problemem dla gospodarki, a rząd śledzi sytuację na rynku. Co bardziej istotne powiedział też, że nigdy nie wykluczał interwencji, czy też korzystania z innych instrumentów w celu umocnienie dolara. Poza tym Richard Fisher, prezes Fed z Dallas stwierdził, że zgadza się z innymi swoimi kolegami twierdzącymi, iż do zwalczani inflacji należałoby podnieść stopy procentowe (bardzo wątpię, żeby przed wyborami taki ruch nastąpił). Po taki dictum kurs EUR/USD musiał spaść. Jak widać urzędnicy miotają się i nie bardzo chyba wiedzą, co mają mówić, a gracze za nimi biegają nie bardzo wiedząc co jest grane. Z tego powinien się zrodzić trend boczny, a nie jakieś istotne wyłamanie.
Spadek kursu EUR/USD wymusił korektę na rynku surowców. Spadek ceny ropy i naturalna chęć odbicia po przecenie powinny były podnosić indeksy. Rzeczywiście szeroki rynek rósł, ale NASDAQ nadal spadał. Potem zaczął spadać również indeks S&P 500. Ciągnął w dół indeksy rynek finansowy i technologiczny. Lehman Brothers, spółka o której ostatnio tak dużo się mówiło, poinformował że w drugim kwartale poniósł stratę w wysokości 2,8 mld USD. Poinformował też, że oczekuje ujemnych przychodów (0,7 mld USD), czyli odpływu kapitałów i podniósł kapitał o 6 mld USD sprzedając akcje poniżej ceny rynkowej. Po opublikowaniu tego raportu agencja ratingowa Moody's obniżyła perspektywę ratingu dla tego banku inwestycyjnego (czwarty co do wielkości w USA), a cena akcji zanurkowała. Dzięki kończącemu sesję rajdowi udało się zamknąć sesję neutralnie, ale takie zachowanie rynku po tak dużej jak piątkową przecenie nie pozostawiają złudzeń - nastroje zmieniły się na niedźwiedzie.
Po sesji raport o sytuacji w połowie kwartału opublikował Texas Instruments. Był niezbyt ekscytujący. Spółka przesunęła nieco w górę dolne widełki prognozowanego zysku i w dół górne. Przesunęła też w dół (nieznacznie) prognozy przychodów. W sumie nic wielkiego - kurs nieznacznie spadł, ale indeks handlu posesyjnego (AHI) wzrósł o 0,22 proc. (to sporo jak na AHI). Kontrakty na indeksy amerykańskie jednak rano spadały pociągnięte w dół przez przecenę w Azji. Tam szczególnie mocno rano traciły indeksy chińskie (ponad 5 procent). Chińczycy wrócili do gry po poniedziałkowym święcie i reagowali na kolejne podniesienie przez Ludowy Bank Chin o jeden punkt procentowy rezerw obowiązkowych banków.
![USA: dane lepsze od oczekiwań nie pomogły USA: dane lepsze od oczekiwań nie pomogły](https://s3.egospodarka.pl/grafika/komentarz-walutowy/USA-dane-lepsze-od-oczekiwan-nie-pomogly-A0LuJ3.jpg)
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion