Fed: stopy procentowe bez zmian
2008-06-26 10:19
Przeczytaj także: USA: spadł indeks zaufania konsumentów
Potrzebny był tylko jakiś impuls. Nie były nim publikowane w środę dane makro, ale wystarczyło czekanie na Fed i zachowanie rynku ropy, żeby gracze zaczęli zamykać krótkie pozycje podnosząc indeksy do góry.Dane makro z założenie nie mogły wpłynąć na zachowanie rynków. Pierwszy ich zestaw nie różnił się zresztą od prognoz (co rzadko się zdarza). Zamówienia na dobra trwałego użytku w maju nie wzrosły, a zamówienia bez samochodów spadły o 0,9 procent. Jedyną niespodzianką było to, że dane z poprzedniego miesiąca zweryfikowano dosyć wyraźnie w dół. Drugi zestaw też nie zwalił nikogo z nóg. Sprzedaż nowych domów spadła o 2,5 procent (oczekiwano spadku o 3 procent. Spadła też mediana cenowa (o 5,7 procent w stosunku do maja zeszłego roku). Teoretycznie pozytywem było to, że zmalała ilość domów wystawionych do sprzedaży, ale ponieważ dynamika sprzedaży spadła to ilość miesięcy potrzebnych do sprzedaży całości ofert wzrosła z 10,7 do 10,9. Poza tym Mortgage Bankers Association (stowarzyszenie banków hipotecznych) poinformowało, że ilość wniosków o kredyty hipoteczne spadła do poziomu 6,5 letniego minimum.
W żadnym wypadku nie były to dane zachęcające do kupna dolarów i akcji. Ceny akcji jednak rosły, a kurs EUR/USD w oczekiwaniu na decyzję FOMC stabilizował się w pobliżu wtorkowego zamknięcia. Surowce reagowały tak jakby dolar się wzmocnił – ceny miedzi, złota i ropy spadały. Uważam jednak, że po prostu ceny miedzi i złota pociągnięte zostały w dół przez taniejącą ropę, której cena spadała o trzy procent (po decyzji Fed skala spadku została znacznie zredukowana).. Pretekstem do tej przeceny były lepsze od oczekiwań dane o zapasach w USA. Wzrosły po raz pierwszy od 6 tygodni. Nie radzę się jednak tym przejmować. Po prostu cena ropy od początku czerwca tkwi w trendzie bocznym 131 – 138 USD i czeka na jakiś impuls. W środę były nim tylko dane o zapasach. W czwartek nikt już o nich nie będzie pamiętał.
Czekano z olbrzymim optymizmem na decyzję Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). Oczywiście była zgodna z oczekiwaniem olbrzymiej większości analityków – stóp nie zmieniono (nadal 2 procent). Również komunikat po posiedzeniu nie zawierał niespodzianek. Fed zwracał uwagę na trwające osłabienie gospodarki, ale nadal, zgodnie z nową linią Bena Bernanke, szefa Fed, większy nacisk kładł na rosnącą inflację. Oczywiste było, że komunikat zostawi duże pole dla domysłów graczy. W końcu półrocza powinna była przeważyć opcja optymistów, czyli tych, którzy stwierdzą (słusznie według mnie), że Fed jeszcze długo stóp nie podniesie (nawet być może nie w tym roku). To niewiele pomoże gospodarce (kredyty nadal są bardzo drogie), ale przynajmniej nie zaszkodzi.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion