USA: zatrudnienie spadło o 78 tys.
2008-07-03 10:48
Przeczytaj także: USA: gospodarka zmierza ku stagflacji?
Indeksy rozpoczęły sesję od niewielkiego wzrostu, ale po publikacji raportu o zapasach ropy i paliw, kiedy cena bryłki ruszyła na północ, zaczęły szybko spadać. Kolejny zwrot nastąpił na 3 godziny przed końcem sesji, kiedy to cena ropy zaczęła zawracać spod oporu. Indeks S&P 500 w ciągu godziny wrócił do środowego zamknięcia odrabiając 0,8 procent. I to nie był koniec, bo kiedy w końcówce normalnego handlu (20.30) cena ropy gwałtownie przebiła 143 USD (w handlu elektronicznym nadal drożała) indeksy znowu się załamały i rynek wszedł w fazę paniki. Nic nie pomogła wyrysowana w środę świeca – młot. Rynek jest w głębokiej bessie.Czwartek jest dla rynków finansowych specyficznym dniem, bo w piątek w USA jest Dzień Niepodległości i giełdy amerykańskie nie pracują. Dlatego też miesięczny raport z rynku pracy zostanie opublikowany (wyjątkowo) nie w piątek, a właśnie dzisiaj. Sytuację komplikuje to, że dzisiaj ECB poinformuje, jakie podjął decyzje odnośnie poziomu stóp procentowych, a poza tym pojawią się też inne, istotne dla rynków dane makro. Sesja powinna być bardzo zmienna i może doprowadzić do nieoczekiwanych rozstrzygnięć szczególnie, że będzie skrócona o 3 godziny (zakończy się o 19.00). Teoretycznie, przed 3. dniowym weekendem należy oczekiwać spokojnego zakończenia handlu.
GPW rozpoczęła sesję od wzrostu WIG20, ale był to wzrost kosmetyczny i bardzo nieśmiały. Na rynku małych i średnich spółek nadal widać było paniczne nastroje. MWIG40 spadał kolejne 1,6 procent. Obawiam się, że widać już tutaj proces zwiększonej likwidacji jednostek uczestnictwa, co może w końcu doprowadzić do paniki i końca przeceny. Zresztą i rynek dużych spółek już przed południem pokazał swoją dramatyczną słabość. Gracze kompletnie nie reagowali na poprawę nastroju na innych giełdach, a WIG20 zabarwił się na czerwono. Podtrzymywała rynek przy życiu rosnąca cena akcji TPSA i niezłe zachowanie KGHM.
Jednak właśnie od tego momentu, dokładnie w samo południe, byki zabrały się do pracy. Ciągle rosnące indeksy na innych giełdach europejskich, oczekiwanie na kontynuację zwyżki w USA i spadająca cena ropy pomagały w podniesienie u indeksów również u nas. Zresztą przy tradycyjnie już niskich obrotach nie było to wielkim wyczynem. WIG20 błyskawicznie pokonał sesyjny szczyt, a MWIG40 zaczął redukować skalę spadku. Wydawało się, że byki od tego momentu dadzą sobie bez problemów radę, ale rynek został znowu „odpuszczony” i indeksy zaczęły się osuwać, a publikacja danych z USA nastroje dodatkowo pogorszyła. Udało się jednak zakończyć sesję neutralnie. Dzisiaj byki musza się modlić, żeby szef ECB nie był zbyt jastrzębi, dane z rynku pracy nie takie złe jak to sygnalizował raport ADP. Wtedy cena ropy nie wzrośnie, a to umożliwi odbicie i tak już dramatycznie wyprzedanych rynków. Jeśli ropa będzie nadal drożała to czeka nas znowu spadek indeksów.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
1 2
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion