GPW za 4 lata - regionalne centrum finansowe?
2008-07-28 12:16
Przeczytaj także: Rok 2007 na GPW
Powodów do obaw dostarcza też lekko pogarszająca się sytuacja makroekonomiczna Polski – oczekuje się, że w najbliższych latach wzrost PKB spadnie poniżej 6% odnotowanych w ostatnich kilku kwartałach. Jeszcze poważniejszym problemem jest rosnąca inflacja skutkująca wyższymi stopami procentowymi i w konsekwencji odpływem kapitału na lokaty bankowe. Powstaje też ryzyko, że część klientów liczących na szybkie zyski w akcyjnych funduszach inwestycyjnych, którzy w ciągu ostatnich 12 miesięcy ponieśli duże straty, szybko nie wróci do tej formy inwestowania i będzie preferowała bezpieczniejsze instrumenty finansowe.
Zagrożeniem dla rozwoju GPW jest też sytuacja na rynkach zagranicznych, a zwłaszcza w USA. Rozpoczęty w sierpniu 2007 roku kryzys w segmencie kredytów subprime wywiera coraz większy wpływ na sytuację na globalnych rynkach finansowych i w realnej gospodarce. Rośnie awersja do ryzyka, co zniechęca wielu zagranicznych inwestorów do lokowania kapitału w krajach takich jak Polska. Jeżeli skutkiem obecnego załamania byłaby wieloletnia bessa, to warszawski rynek akcji mógłby odczuć ją jeszcze mocniej niż giełdy przy Wall Street. Z drugiej strony ewentualna recesja w Stanach Zjednoczonych może zwiększyć zainteresowanie inwestycjami na emerging markets.
Mimo dynamicznego wzrostu w ostatnich latach warszawska giełda nie była w stanie przezwyciężyć swojego podstawowego mankamentu – słabej płynności oraz niskiej kapitalizacji większości spółek. Obecna bessa bezlitośnie obnażyła te słabości – wobec braku zagranicznego kapitału notowania małych i średnich spółek zdają się spadać w nieskończoność, a przeważająca większość obrotów koncentruje się na spółkach z WIG20. Bowiem tylko w tym indeksie znajdują się firmy o odpowiednio dużej kapitalizacji i płynności, aby mogły zainteresować zagranicznych inwestorów instytucjonalnych.
W końcu ostatnim, lecz nie najmniej ważnym zagrożeniem dla GPW wymienianym w raporcie Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, pozostaje groźba marginalizacji polskiej giełdy. W trwającym od dekady procesie konsolidacji giełd papierów wartościowych GPW pozostaje samotną wyspą od północy otoczoną przez grupę OMX (połączoną z nowojorskim Nasdaqiem), na zachodzie mając silną Deutsche Borse, na południu giełdę wiedeńską wzmocnioną sojuszem z Budapesztem, zaś na wschodzie coraz bardziej znaczący rynek rosyjski. W tle pozostaje jeszcze transatlantycki gigant NYSE-Euronext oraz giełda londyńska połączona z parkietem w Mediolanie. W dobie coraz silniejszej konkurencji o inwestorów i emitentów (a więc o kapitał) państwowa GPW może zostać zmarginalizowana przez silniejszych konkurentów, a największe spółki i inwestorzy mogą przenieść się na większe i bardziej płynne rynki.
Jednakże siła polskiej gospodarki i planowana prywatyzacja GPW powinna zdaniem ekspertów z IBnGR zapewnić utrzymanie przez warszawski parkiet wiodącej roli w tej części świata przez najbliższe cztery lata. Mimo to ludzie mający wpływ na kształt polskiego rynku kapitałowego powinni dołożyć wszelkich starań, aby rok 2012 był dla Polski podwójnym sukcesem – udanej organizacji ME w piłce nożnej powinno towarzyszyć wzmocnienie Warszawy jako regionalnego centrum finansowego.
Przeczytaj także:
GPW i NewConnect w 2008 roku
1 2
oprac. : Marta Kamińska / eGospodarka.pl