eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarzeGPW: słabe notowania indeksu w Szanghaju

GPW: słabe notowania indeksu w Szanghaju

2008-08-12 11:11

Kalendarium było w poniedziałek puste, ale to nie znaczy, że nic się nie wydarzyło. Warto zwrócić uwagę na kolejny (po piątkowym) bardzo duży spadek indeksu w Szanghaju.

Przeczytaj także: GPW: notowania mocno wzrosły

Sytuacja na giełdzie chińskiej wygląda tak jakby gracze ewakuowali się przed zakończeniem Igrzysk Olimpijskich bojąc się tego, co będzie się działo po ich zakończeniu. Rzeczywiście, można się obawiać, że wtedy spod dywanu wyciągnięte zostaną różne problemy, gospodarka z pewnością zwolni (chociaż niekoniecznie z powodu zakończenia Igrzysk). Poza tym walka z kapitałem spekulacyjnym może zakończyć się exodusem tego kapitału, co doprowadzić może do pojawienia się poważnych problemów.

Ten kapitał być może już wychodzi, o czym świadczyłaby różnica w skali spadków w czasie ostatnich dwóch sesji indeksów akcji typu B (kwotowanych w walutach obcych) i Shanghai Composite (w walucie lokalnej, czyli juanie). Załamanie na rynku chińskim jest sporym wydarzeniem, ale jednak tylko jako prognostyk dla gospodarki globalnej, bo na bieżące zachowanie rynków europejskich i amerykańskich nie wpływa. Jeśli jednak rzeczywiście po Igrzyskach Chiny spowolnią, USA nadal będą rozwijały się bardzo wolno, a strefa euro pogrąży się w marazmie to co uratuje świat przed przedłużoną stagnacją?

Puste kalendarium po bardzo dużych zmianach kursów walut i indeksów giełdowych dawało w poniedziałek niewielką przewagę amerykańskim niedźwiedziom. Wydawało się, że nic nie uchroni rynku walutowego i akcji przed korektą (choćby kosmetyczną). Okazało się jednak, że w piątek nastroje zmieniły się diametralnie. Na rynkach pojawiała się chęć do przeprowadzenia korekty, ale w większości przypadków nic z niej nie wyszło.

Kurs EUR/USD w nocy nadal spadał, ale przed południem ruszył na północ. Po olbrzymim spadku z piątku ta korekta była ta niezwykle słaba, że sprowokowała obóz niedźwiedzi do ataku. Kurs EUR/USD znowu się załamał. Początkowy wzrost kursu EUR/USD prowadził do góry ceny surowców, którym też już bardzo przydałaby się korekta. Po zwrocie na rynku walutowym ceny surowców załamały się. Miedź straciła 1,3 procent, ale najmocniej został skarcony obóz byków na rynku złota. Jego cena spadła o ponad cztery procent. Podobnie jak inne surowce zachowała się ropa. Na początku dnia cena baryłki rosła bardzo niemrawo, mimo zaostrzania się konfliktu w Gruzji, a po południu zaczęła się przecena, która sprowadziła ropę do 112,50 USD. Niecały miesiąc i 35 USD spadku ceny baryłki… Ciekawe jak fundamentaliści to wytłumaczą. Koniec sesji na rynku ropy przyniósł realizację zysków z krótkich pozycji, dzięki czemu skala spadków znacznie się zmniejszyła.

Rynek akcji też rozpoczął sesję od niewielkiej korekty, ale potem spadek cen surowców (szczególnie ropy) znowu zachęcił do kupna akcji. Co prawda traciły akcje spółek z sektorów surowcowych, ale mocno drożały akcje sieci sprzedaży detalicznej (im tańsza ropa tym większy popyt na inne towary). Z podobnych powodów drożały akcje firm wystawiających karty kredytowe. Drożały nawet akcje innych spółek sektora finansowego. „Nawet” dlatego, że z tego sektora napływały same złe informacje. Agencja Standard & Poor's obniżyła ratingi Fannie Mae i Freddie Mac twierdząc też w swoim raporcie, że firmy ta stanowią zagrożenia dla finansów USA. Poza tym urząd prokuratora generalnego Nowego Jorku wezwał kolejne banki (JP Morgan Chase, Morgan Stanley i Wachovia) do poddania się procedurze odkupu sprzedanych poprzednio za pomocą oszukańczych praktyk aktywów i zapłaceniu grzywny. Bilanse banków będą za chwilę w jeszcze bardziej opłakanym stanie niż były jeszcze dwa tygodnie temu.

W tym amerykańskim hurraoptymizmie niewielu inwestorów zapewne zobaczyło te minusy. Indeksy rosły i to bardzo gwałtownie, ale zakończenie sesji przez ropę na poziomie niewiele niższym od piątkowego dało wygodny pretekst do rozpoczęcia korekty na rynku akcji. Indeksy osuwały się, ale pod koniec sesji znowu wkroczyły byki i udało się zakończyć dzień wzrostami indeksów. Po olbrzymich, piątkowych wzrostach takie zakończenie sesji jest sukcesem byków.

Po piątkowym szaleństwie w USA GPW musiała rozpocząć sesję od wzrostu indeksów. Jednak tuż po rozpoczęciu sesji podaż przycisnęła i WIG20 zaczął się osuwać. Co prawda potem popyt nieśmiało indeksy podnosił, ale obrót był niewielki, a chęć do poważnego zaangażowania żadna. W zasadzie można powiedzieć, że sesja była bez historii.

Nie ma chętnych do poważnego zaangażowania się i to nie tylko z powodu niepewnej sytuacji na rynkach i sytuacji w Gruzji. Krótszy tydzień też nie sprzyja bykom. Jednak, jeśli po odbiciu od 2.750 pkt. i trzech sesjach spadków WIG20 ledwo odbija i do tego obrót jest znikomy to nic dobrego takie zachowanie rynku nie zapowiada. Należy założyć, że pod byle pretekstem indeksy znowu spadną. Spadną, ale nie dojdzie do przeceny, bo sytuacja na rynkach światowych tego nie uzasadnia.

Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion Xelion

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: