Wyniki finansowe bez większego znaczenia
2008-08-13 11:52
Przeczytaj także: Kurs dolara rośnie, ceny surowców maleją
Jednak tak naprawdę cała sesja przebiegała w rytm wydarzeń na zagranicznych giełdach. Bilans notowań nie wypadł imponująco. Zakończyły się niewielkim wzrostem WIG. Tym samym podtrzymujemy nasze obawy dotyczące zakończenia odbicia na naszym parkiecie albo przynajmniej odreagowania w jego ramach. Ten drugi wariant oznaczałby, że zwyżki jeszcze powrócą i wyniosą WIG do nowego szczytu. To oznaczałoby, że weszliśmy w fazę korekty całego ponad rocznego spadku. Nam bardziej prawdopodobny wydaje się wariant zakładający, że mamy do czynienia z korektą podobnego rzędu, jak te występujące w czasie bessy, a na trwalszy i mocniejszy ruch przyjdzie jeszcze czas. Ciekawe jest to, że zarówno WIG, jak i amerykański S&P 500 odrobiły po 38,2% wcześniejszych fal spadkowych. To kolejne potwierdzenie znacznej zbieżności przebiegu wypadków w Polsce i na świecie.W związku z tym uwaga inwestorów powinna w dalszym ciągu koncentrować się na zagranicznych parkietach. Sesja w Ameryce wypadła wczoraj blado. Nie tylko zredukowany został wzrost z pierwszej sesji tego tygodnia, ale zniżka była znacznie głębsza. Podtrzymujemy, że kształt wykresu z ostatnich 4 tygodni, wygląda niepokojąco i jest charakterystyczny dla korekt głównych trendów. Takie obawy wzmacnia struktura obrotów, które stopniowo maleją, jak notowania osiągają coraz wyższe poziomy. Przebieg S&P 500 układa się w formację flagi - wykres mieści się między dwiema równoległymi liniami.
Opuszczenie dołem tej formacji miałoby na dłuższą metę negatywne skutki, gdyż jak popularnie się mówi - flaga zawsze powiewa w połowie masztu. To oznacza, że ruch po opuszczeniu formacji jest tak samo mocny, jak fala poprzedzająca jej utworzenie. Na razie to jednak tylko hipoteza, choć mająca dość mocne podstawy.
Połowa każdego miesiąca stoi pod znakiem publikacji informacji o inflacji. W ostatnich dniach poznaliśmy wskaźniki z Chin, Wielkiej Brytanii i Niemiec za lipiec. Wciąż nie napawają optymizmem. Albo rosną, albo tak jak w Chinach, choć obniżają się, to pozostają na poziomach trudnych do zaakceptowania. Dziś kolejna porcja takich informacji, głównie dotycząca cen importowych w USA i inflacji w Polsce. Reakcja na te wiadomości powinna pokazać, w jakim stopniu inwestorzy uwierzyli, że tańsze paliwa pomogą walczyć z presją inflacyjną.
Z ciekawych informacji warto jeszcze odnotować raport, z którego wynika, że jedna trzecia Amerykanów jest winna z tytułu kredytów hipotecznych więcej niż warte są ich domy. To pokazuje skalę problemów, przed jakimi wciąż stoi największa gospodarka świata i że kryzys na rynku nieruchomości wcale nie ma się ku końcowi.
Opublikowane przed sesją wyniki Lotosu, PKN Orlen (bardzo dobre) oraz PGNiG (bardzo słabe) nie będą decydujące dla przebiegu notowań.
Najważniejsze wydarzenia z 12 sierpnia 2008 r.:
- Lipcowy wskaźnik inflacji CPI w Chinach spadł do 6,3% wobec 7,1% miesiąc wcześniej
- Lipcowy wskaźnik inflacji CPI w Wielkiej Brytanii osiągnął 4,4% i był wyższy od prognoz
- Lipcowa sprzedaż detaliczna w Wielkiej Brytanii zwiększyła się nieco bardziej od oczekiwań, o 5%
- Czerwcowy bilans handlowy i obrotów bieżących Polski wypadły gorzej od prognoz - ujemne saldo wyniosło odpowiednio 1,7 mld euro oraz 2,3 mld euro
- Czerwcowy bilans handlowy USA pozytywnie zaskoczył - deficyt wyniósł tylko 56,8 mld USD
Dziś na rynkach (13.08.08):
- Sprzedaż detaliczna w Chinach podniosła się w lipcu o 23,3%, bardziej od oczekiwań
- Czerwcowa produkcja przemysłowa w strefie euro
- Cotygodniowy raport o liczbie kredytów hipotecznych w USA
- Lipcowa inflacja CPI w Polsce
- Lipcowe ceny importowe w USA
- Lipcowa sprzedaż detaliczna w USA
- Wskaźnik zaufania globalnych inwestorów obliczany przez Bloomberga
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Katarzyna Siwek / expander