Produkcja przemysłowa w Polsce
2008-08-20 11:59
© fot. mat. prasowe
Gołym okiem widać jak różne są problemy gospodarki polskiej w porównaniu z amerykańską czy brytyjską i jak odmienną strategię ich rozwiązania przyjmuje nasz bank centralny.
Przeczytaj także: USA: rynek nieruchomości nadal słaby
Obok kondycji rynku pracy, sprzedaży detalicznej jedną z takich różnic jest dynamika cen produkcji przemysłowej. Ekonomiści spodziewają się, że w lipcu wyniosła ona 2,6 proc. (wobec 2,7 proc. w czerwcu). Przedsiębiorstwa wciąż nie próbują przerzucić rosnących kosztów na klientów, bo po prostu nie mogą sobie na to pozwolić (mocny złoty ułatwia dostęp do naszego rynku importerom, z kolei eksporterzy liczą się ze słabszym popytem w UE). A trzeba przyznać, że jest co przerzucać. Sama produkcja przemysłowa ma wzrosnąć o 7,4 proc. Grubo poniżej wzrostu funduszu płac (wynagrodzenia rosną szybciej, zatrudnienie także ma wysoką dynamikę).SYTUACJA NA GPW
Do wczesnego przedpołudnia na GPW mieliśmy coś, co przy sporej dozie dobrych intencji można by nazwać mocowaniem się popytu z podażą. WIG20 desperacko trzymał się w okolicach 2590 pkt, a obroty w tej części sesji były mniej niż skąpe. W porze lanczu sprzedający przystąpili do bardziej zdecydowanych działań i w efekcie do 14:30, a więc do momentu, kiedy nadeszła kolejna porcja słabych danych z USA, WIG20 osiągnął swoje minimum dzienne. Zarazem jednak przełamał liche wsparcie na poziomie 2580 pkt i możemy się teraz zastanawiać, czy test lipcowych dołków będzie udany (dla posiadaczy akcji), czy też grozi nam znacznie głębsza fala wyprzedaży na GPW. W poniedziałek podrożały akcje 61 spółek, potaniały 246. Przewaga obrotów przy taniejących papierach jak 10 do 1. W sumie obroty podliczono na 874 mln PLN.
fot. mat. prasowe
GIEŁDY ZAGRANICZNE
fot. mat. prasowe
Ostatnia sesja na Wall Street nie zmieniła pesymistycznego nastawienia inwestorów do rynku akcji i sprzedający papiery kontynuowali odwrót - S&P 500 spadł we wtorek o 0,9 proc., a DJIA stracił na wartości 1,1 proc. W lipcu w USA rozpoczęto budowę 940 tys. nowych domów, co jest najgorszym wynikiem od 17 lat, dlatego trudno się dziwić, że z ust kolejnych poważanych ekonomistów padają ostre komentarze sugerujące m.in., że końca kryzysu nie widać lub że największe odpisy wartości wciąż przed nami. Banki ponoszą ogromne straty już nie tylko na rynku hipotecznych kredytów - stopa procentowa LIBOR pozostaje blisko rekordowo wysokich poziomów, czyli można powiedzieć, że spadek zaufania do wieloletnich partnerów spowodował, że trudno pożyczyć świeży kapitał. W Japonii Nikkei pogłębił spadki o 0,1 proc.
Przeczytaj także:
Warszawska giełda mocno zareagowała na sankcje
oprac. : E. Szweda, Ł. Wróbel / Open Finance
Więcej na ten temat:
komentarz giełdowy, WIG20, giełdy światowe, obroty akcjami, prognozy giełdowe, komentarz walutowy, surowce