Kryzys gospodarczy osiągnie skalę globalną?
2008-08-22 12:41
© fot. mat. prasowe
Kryzys kredytowy będzie miał swoje dalsze reperkusje - uznali laureaci nagrody im. Alfreda Nobla w dziedzinie ekonomii - Myron Scholes i Joseph Stiglitz.
Przeczytaj także: Inflacja w Polsce bez zmian?
Zdaniem Scholesa recesja widoczna już teraz w niektórych krajach osiągnie skalę globalną. Tego samego zdania jest Stiglitz, który uważa, że globalna gospodarka będzie rozwijała się wolniej od potencjalnego tempa wzrostu jeszcze przez jakiś czas, następstwem tego stanu rzeczy będą "straty społeczne" przejawiające się w słabszym zatrudnieniu. Zdaniem Binit Patela recesja ogarnie połowę świata. Podobny punkt widzenia przyjął Li Ka-Shing, znany miliarder z Hong Kongu, który powiedział, że obecna sytuacja i oczekiwanie na jej pogorszenie czynią go bardzo ostrożnym w kolejnych przejęciach (Bloomberg.com).SYTUACJA NA GPW
Za nami kolejna sesja wyczekiwania na nowe impulsy. Nie były nimi dane o inflacji bazowej ani zapiski z ostatniego posiedzenia RPP, ponieważ nie było w nich żadnej niespodzianki. Światowe rynki akcji również popadły w stan odrętwienia, przynajmniej w czasie trwania sesji w Warszawie. W efekcie oczekiwanych impulsów zabrakło i choć z parkietu wiało potworną nudą, to wiąże się z tym korzyść, że lipcowe dołki bronią się póki co z powodzeniem.
Obroty były skromne i w zasadzie skoncentrowały się na trzech spółkach - KGHM, PKO BP i Telekomunikacji Polskiej. Cała reszta rynku zdawała się asystować tej trójce, na którą przypadła połowa z wartych 857 mln PLN transakcji na całym rynku.
W czwartek podrożały papiery 146 spółek, potaniały 126. Przewaga obrotów po stronie papierów taniejących głównie za sprawą PKO BP (ponad 200 mln PLN obrotu).
fot. mat. prasowe
GIEŁDY ZAGRANICZNE
fot. mat. prasowe
W Stanach na rynku akcji w rok po pierwszej interwencji FED na rynku międzybankowym nastroje inwestorów wciąż są dalekie od optymizmu, a znaków zapytania przybywa. W czwartek rzutem na taśmę DJIA i S&P 500 po całym dniu przebywania pod kreską odnotowały minimalnie wzrosły, lecz trudno uznać to za powód do zakupów z kilkumiesięcznym horyzontem czasowym, ponieważ brak płynności skłoni w najbliższym czasie banki do podniesienia kosztów kredytu, a to może mieć tylko negatywne skutki dla kulejącej gospodarki. W lutym 2008 r. zamarł rynek długookresowych papierów dłużnych, ponieważ banki przestały uczestniczyć w licytacjach instrumentów, które kilka tygodni wcześniej przedstawiały klientom jako całkowicie pozbawione ryzyka, a teraz pod silną presją regulatorów i sądów Merriill Lynch, Citigroup i UBS muszą odkupić papiery za blisko 50 mld USD.
Przeczytaj także:
Warszawska giełda mocno zareagowała na sankcje
oprac. : E. Szweda, Ł. Wróbel / Open Finance
Więcej na ten temat:
komentarz giełdowy, WIG20, giełdy światowe, obroty akcjami, prognozy giełdowe, komentarz walutowy, surowce