USA: wciąż napływają złe dane makro
2008-11-10 14:33
Przeczytaj także: GPW: WIG przetestuje poziom 26,2 tys. pkt?
W piątek udało się trochę zneutralizować niekorzystne wrażenie, jakie powstało w efekcie takiego przebiegu wypadków, ale jednak nieznaczną przewagę trzeba znów zacząć przypisywać podaży. Widać przy tym, że w Ameryce coraz realniejszy staje się scenariusz zejścia S&P 500 do dołków internetowej bessy. Brakuje do tego około 15%. Drogę do nich otworzy przełamanie październikowego minimum. Z naszego punktu widzenia istotne w obecnej sytuacji jest to, w oparciu o co będą inwestorzy podejmować decyzje. Czy przyjmują, że obroni się dołek z minionego miesiąca i z chwilą jego przebicia pojawi się rozczarowanie i wzmożona wyprzedaż, czy jednak już teraz liczą się z zejściem S&P 500 dostrefy 777-800 pkt i taką możliwość wliczają w ceny naszych akcji. Sądząc po ograniczonej w porównaniu z Ameryką skali spadku z ostatnich dni można byłoby przypuszczać, że nie dopuszczają możliwości sforsowania październikowego dołka. Dlatego ewentualne jego pokonanie będzie zagrożeniem z punktu widzenia koniunktury na warszawskim parkiecie, a szerzej dla notowań aktywów z rynków wschodzących.Kontrowersje może budzić zachowanie amerykańskiej giełdy w piątek po publikacji fatalnych danych z rynku pracy. Skoro było tak źle, to dlaczego giełda nie spadła, a zyskała. Wyjaśnienie jest proste - przez dwa poprzedni dni takie wiadomości zostały zdyskontowane gwałtownym spadkiem. Wcześniejsze informacje dotyczące rynku pracy (raport ADP, ankieta Challengera, czy cotygodniowe dane o nowych bezrobotnych) pozwalały spodziewać się złych doniesień. Czy z piątkowej reakcji można wyciągać pozytywne wnioski na przyszłość, że pesymistyczne dane są już wliczone w ceny akcji? Nie. Gdyby tak miało być wcześniejsze wiadomości nie zrobiłyby takiego spustoszenia na rynku akcji w USA. Zresztą piątkowy wzrost był zbyt mały, by zatrzeć złe wrażenie z dwóch wcześniejszych sesji.
Jest jeszcze jeden element skłaniający do ostrożności. To reakcje innych rynków - dolar nie stracił wiele, surowce nie poszły w górę zbyt dużo. Kurs EUR/USD kończył tydzień niewiele ponad dołkiem z minionego miesiąca, podobnie było z cenami surowców. W ich przypadku dalszy ruch w dół wydaje się przesądzony. Przy utrzymaniu się zależności z ostatnich tygodni (a nic nie wskazuje, by miały przestać działać) oznaczałoby to ponowny okres słabości rynków wschodzących.
W tej sytuacji realne wydaje się stopniowe pogarszanie się koniunktury na naszym parkiecie i w konsekwencji atak na październikowy dołek przez WIG. Istnieje cały czas obawa, że dołek w rejonie 25 tys. pkt zostanie pogłębiony i twarde minimum wypadnie raczej w rejonie 22 tys. pkt. Takiego oczekiwania nie zmienia dzisiejszy wzrost o przeszło 2%, stymulowany głównie wzrostem cen surowców. Inwestorzy pozytywny impuls znaleźli w planie wspierania chińskiej gospodarki. Wzrost wynikający z takich przesłanek może okazać się jednak krótkotrwały, gdyż najważniejsze wiadomości i tak na dłuższą metę wciąż napływają z USA. Martwią też kolejne złe wiadomości z sektora finansowego. Tym razem chodzi o straty HSBC, największego europejskiego banku i zapowiedzi dalszego pogorszenia sytuacji. Nie raz w ostatnich miesiącach było tak, że inwestorzy początkowo ignorowali pogorszenie sytuacji w Ameryce, by ostatecznie ze zdwojoną mocą zareagować na negatywne
sygnały stamtąd.
Najważniejsze wydarzenia z 7 listopada 2008 r.:
- Wrześniowy bilans handlowy i obrotów bieżących Niemiec zamknęły się nadwyżkami po 15 mld euro, wyższymi od spodziewanych
- Wrześniowa produkcja przemysłowa w Niemczech spadła o 2,1% r/r i wypadła gorzej od prognoz
- Październikowe bezrobocie w Kanadzie wzrosło do 6,2%, zgodnie z prognozami
- Październikowy raport z rynku pracy w USA rozczarował - ubyło 240 tys. miejsc pracy w sektorach pozarolnicznych, za poprzedni miesiąc zweryfikowano dane mocno w dół, a stopa bezrobocia podniosła się do 6,5%
- Wrześniowe zapasy hurtowe w USA spadły o 0,1%,, miały się zwiększyć o 0,3%
- Wrześniowa liczba podpisanych umów sprzedaży domów w USA wypadła gorzej od oczekiwań - spadek wyniósł 4,6%
Dziś na rynkach (11.11.2008)
- Inflacja w Chinach na poziomie cen hurtowych spadła w październiku do 6,6%
- Październikowa inflacja PPI w Wielkiej Brytanii obniżyła się do 6,8%, bazowa do 4,9%
- Listopadowy wskaźnik nastrojów konsumentów w strefie euro Sentix rozczarował i spadł do minus 36,4 pkt
- Październikowa liczba rozpoczętych budów w Kanadzie
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Katarzyna Siwek / expander