Najciekawsze wydarzenia finansowe 2008
2009-01-02 13:48
Przeczytaj także: Rynki finansowe - podsumowanie 2008r.
6 października 2008 r. premier Islandii w swej odezwie do narodu przestrzegł przed możliwością bankructwa państwa. Równocześnie podjęto akcję nacjonalizacji zagrożonych banków (Glitnir, Landsbanki, Kaupthing). Gwałtownie wzrosło napięcie w relacjach z Wielką Brytanią, której obywatele nie mogli wycofać depozytów z Landsbanki. Inflacja i stopy procentowe osiągnęły dwucyfrowe poziomy (odpowiednio 12 i 15,5 proc.), a w mediach pojawiły się nawet pogłoski o rosyjskim ratunku dla tonącej wyspy. Międzynarodowy Fundusz Walutowy wyasygnował 2,1 mld euro na stabilizację, choć ocenia się że potrzebne jest drugie tyle z nawiązką. Cały ten rozgardiasz spowodowany nadmiernym lewarowaniem wywołał protesty społeczne, a indeks giełdy w Reykjaviku OMX-15 spadł 14 października po wznowieniu handlu o 76 proc.
7. (Akcyjny) upadek Nowej Europy
Pamięta ktoś jeszcze wielki szum inwestycyjny wokół wspaniałych, perspektywicznych, mających dać ponadprzeciętne zyski rynków krajów tzw. Nowej Europy? Byłoby wspaniale, gdyby kampanię tę uruchomiono najpóźniej w 2005 r. W rzeczywistości manię tę medialnie sprowokowano w czerwcu 2007 r., a nastawione na prowizję ze sprzedaży jednostek funduszy gadające głowy z branży TFI wieściły świetlaną przyszłość tej klasy aktywów.
Wrodzona niechęć do zachowań stadnych sprowokowała mnie w listopadzie 2007 r. do opracowania materiału pt. „Spóźnieni poszukiwacze zysków”, w którym m. in. odsłaniałem gromadzące się czarne chmury nad opanowanymi przez bąble spekulacyjne rynkami Nowej Europy. Polakowi-szarakowi który dał się wciągnąć w tłumną nagonkę każdej zainwestowanej złotówki pozostało ledwie dwadzieścia kilka groszy. Utopijne wizje kokosowych zysków rozpierzchły się wskutek krachu, który niedoszłe zyski przekuł w straty sięgające - w zależności od giełdy - nawet 70 proc.
Dzieła zniszczenia dokonało załamanie kursów walut tych krajów względem dolara i euro (np. skok z 5 na 10 hrywien za dolara). Dotkliwie ucierpiały niedawne bałtyckie tygrysy: Łotwa i Estonia, których niedawne dwucyfrowe tempo rozwoju przerodziło się w recesję naznaczoną spadkiem PKB o 4-5 proc. Tutaj był nieco podobny mechanizm jak w Islandii, tzn. posiłkowano się zbyt łatwo dostępnym kredytem, pompując bańki na lokalnych rynkach nieruchomości i ogólnie przegrzewając gospodarki. Giełdy w Tallinie i Rydze spadły w ciągu roku o ok. 70 proc., podobny jest wymiar poakcesyjnej bessy w Rumunii i Bułgarii.
Nie lepiej jest na Ukrainie, której PKB wedle i tak ostrożnych prognoz skurczy się w 2009 r. o 5 proc. (mówi się też o spadku o 7 proc.) Załamanie w przemyśle stalowym oraz niepewna sytuacja polityczna stanowią tło dla inflacji przekraczającej 20 proc. Fatalnie sytuacja wygląda w uzależnionej od przemysłu surowcowego Rosji, która systematycznie dewaluuje rubla. Giełdy w Moskwie tąpnęły o blisko 80 proc. w ciągu pół roku, co się nie przypadkowo zbiegło z coraz ostrzejszą retoryką geopolityczną władz na Kremlu.
Operacja w Gruzji okazała się bardzo kosztowna, gdyż w samym pierwszym tygodniu po ofensywie z Rosji odpłynęło przynajmniej 15 miliardów dolarów. Od tamtego czasu rezerwy walutowe topnieją w oczach: z 600 mld dol. jeszcze w sierpniu do ok. 450 mld obecnie. Mnożą się zatory płatnicze w przedsiębiorstwach, co rodzi ryzyko społecznej destabilizacji kraju. W przyszłym roku zagości deficyt budżetowy rzędu 70 mld dolarów. Kurczą się majątki rosyjskich oligarchów, którzy w każdym przypadku nieposłuszeństwa wobec władz mogą zostać wydziedziczeni. Nie widać specjalnie mocnych przesłanek, aby Nowa Europa stała się hitem inwestycyjnym w nadchodzącym roku, choć nie można wykluczyć silnych korekcyjnych odreagowań.
oprac. : Bartosz Stawiarski / Wealth Solutions