Rynek sztuki: art banking w powijakach
2009-03-17 00:15
Rodzime usługi finansowe rozwijają się bardzo prężnie, jednak polski art banking w dalszym ciągu mocno odstaje od standardów obecnych na dojrzałych rynkach. Już od dawna artyści i inwestorzy spoglądają z nadzieją w przyszłość i marzą o rynku sztuki, który będzie funkcjonował na zdrowszych zasadach niż obecnie i umożliwi realizację wyższych zysków - poinformował portal Inwestycje.pl.
Przeczytaj także: Warto rozwijać art banking
Zdaniem ekspertów, polski art banking jest w fazie, w której fundusze inwestycyjne znajdowały się kilkanaście lat temu, mimo iż polscy artyści, szczególnie przedstawiciele młodego pokolenia, są trwale obecni na europejskich, a niekiedy i światowych rynkach.Portal Inwestycje.pl podaje, że inwestowanie w sztukę to zajęcie doskonałe dla wytrwałych i cierpliwych inwestorów. Budowanie trwałych relacji między artystami a inwestorami możliwe jest jedynie przy założeniu długiego horyzontu inwestycyjnego oraz zaakceptowaniu wszelkich niebezpieczeństw płynących ze sztuki, która wkracza do obiegu artystycznego. Zdaniem Marka Chomki, prezesa New World Art Collectors, na świecie sztuka od dawna uznawana jest za pełnoprawne aktywa inwestycyjne. Zachodnie instytucje finansowe oferują na przykład kredyty pod zastaw kolekcji. "W Polsce wiarygodność dzieł sztuki jako alternatywnej formy lokaty kapitału będzie rosła w miarę rozwoju i dojrzewania rynku" – dodaje. Eksperci zaznaczają jednak, że podniesienie rangi sztuki w oczach inwestorów wymaga wypracowania odpowiednich standardów. Jeśli rynek sztuki w pełni jej nie doceni, będzie trudno o lepszą pozycję, z drugiej strony sztuka tworzona tylko z myślą o rynku traci i z pewnością nigdy nie będzie trwałą wartością, która przyniesie oczekiwany zysk w przyszłości. "Inwestycja w dzieła sztuki jest zawsze mało płynna, długoterminowa i ma trudny do określenia stopień ryzyka. Wymaga też posiadania znacznie szerszej wiedzy niż tylko z zakresu finansów, dlatego ściśle wiąże się z tzw. art advisingiem" – mówi Michał Kulka, prezes Noble Bank Concierge. "Może się zdarzyć, że nasz nabytek zyska na wartości w perspektywie lat pięciu, ale prawdopodobnie będzie to raczej lat kilkanaście lub kilkadziesiąt" – przyznaje Marek Chomka.
Usługa art bankingu skierowana jest do wszystkich zainteresowanych kupnem dzieł sztuki. "Najczęściej inwestycje w sztukę są ściśle związane z hobby czy upodobaniami klientów, a nie tylko pobudkami inwestycyjnymi. Z usługi art bankingu w korzystają więc najczęściej osoby, które chcą wzbogacić swoje kolekcje, mają już doświadczenie i ulubionych twórców. Ale jest też pewna liczba klientów, którzy dopiero zaczynają inwestować i poszukują alternatywy" – dodaje Michał Kulka.
Sama idea art bankingu wykracza daleko poza ramy tradycyjnej, lukratywnej inwestycji. "Nasze rekomendacje opieramy na rozpoznaniu gustów i oczekiwań klienta. Dopiero wtedy przeglądamy rynek pod kątem wyszukania odpowiadających mu prac. Nie ma jednej strategii planowania i rozwoju kolekcji – to, jakimi pracami chcemy się otaczać to kwestia bardzo indywidualna" – mówi Marek Chomka. Zdaniem Moniki Weber, Dyrektora ds. Inwestowania w Dzieła Sztuki w firmie Wealth Solutions, gama pomocy przy inwestowaniu w sztukę jest szeroka: od wyszukiwania obiektów – poczynając od zbiorów prywatnych po galerie i domy aukcyjne na całym świecie, kontaktowanie się z odpowiednimi rzeczoznawcami w celu potwierdzania autentyczności, konsultowanie z konserwatorami w celu ustalenia stanu zachowania obiektu i wskazówek dotyczących jego przechowywania, przez sam proces zakupu danego dzieła – w tym negocjacje. "Jeżeli istnieje możliwość umieszczenia danego obiektu na wystawie muzealnej – zwracamy na to uwagę. Ważną kwestią jest również inwentaryzacja posiadanych obiektów – ale to związane jest bardziej z grupą kolekcjonerów" – dodaje.
Bankowcy i doradcy są więc gotowi podpowiadać przy tworzeniu i rozbudowywaniu prywatnych kolekcji sztuki. Mogą też wycenić ich wartość, a nawet opracować koncepcję wystawy. Nie biorą jednak na siebie odpowiedzialności za wybór przez klienta konkretnego dzieła sztuki. Warto więc inwestować w rzeczy dobre, o których wiadomo, że są ponadczasowe, a przez to zdolne do przechowywania wartości finansowej - doradza portal Inwestycje.pl.
Przeczytaj także:
Inwestowanie w sztukę powojenną. Jacy artyści zyskają na wartości?
oprac. : eGospodarka.pl
Więcej na ten temat:
sztuka, dzieła sztuki, inwestowanie pieniędzy, antyki, art banking, rynek sztuki