eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansoweRezerwy walutowe Chin a problem dolara

Rezerwy walutowe Chin a problem dolara

2009-05-07 08:36

Przeczytaj także: Gospodarka Chin, czyli wzrost i wyzwania


W tym kontekście nie dziwią słowa chińskiego premiera – Wena Jiabao, który w marcu 2009 roku powiedział: Szczerze mówiąc, jestem trochę zaniepokojony. Namawiam Stany Zjednoczone do utrzymania wysokiej wiarygodności kredytowej, wypełniania swoich zobowiązań i zagwarantowania bezpieczeństwa chińskich aktywów. Choć niedługo po tym oświadczeniu wypowiedział się prezydent Obama, zapewniając, że nie tylko chiński, ale w ogóle każdy inwestor może być absolutnie pewny inwestycji w USA, nie oznacza to, że problem nie istnieje. I nie łatwo będzie znaleźć jego rozwiązanie.

Narzucającym się pomysłem pozbycia się ryzyka utraty wartości przez aktywa dolarowe jest ich sprzedaż i zamiana na coś innego. Takie ruchy, a nawet sama ich zapowiedź wywołałyby jednak gwałtowną przecenę amerykańskiego długu i waluty, co naraziłoby Chińczyków na utratę ogromnej części gromadzonych przez lata funduszy. Potrzebne są więc jakieś bardziej subtelne posunięcia.

Pierwszym z nich z nich jest zaprzestanie kupowania kolejnych partii obligacji amerykańskich. Rzeczywiście tempo chińskich zakupów w ostatnich miesiącach znacząco spadło, ale raczej nie stało się to na skutek świadomej decyzji. Chiński eksport spadł bowiem w marcu rok do roku o 26% i rezerwy przestały przyrastać – nie ma za co więc kupować amerykańskich papierów. Stwierdzić, że Chińczycy rzeczywiście zaprzestali kupowania obligacji amerykańskich będzie można dopiero wtedy, gdy eksport się odbuduje i kolejne pozyskane dolary wydadzą oni na coś innego.

Można jednak wątpić, czy tak się stanie. Odmowa zakupu kolejnych transz obligacji wywołałaby identyczny skutek jak ujawnienie chęci sprzedaży dotychczas zgromadzonych aktywów dolarowych. Sytuacja przypomina trochę sławną „aukcję o dolara”, w której uczestnicy licytują jednego dolara, na zasadach zbliżonych do normalnej aukcji z jednym wyjątkiem – oprócz zwycięscy wylicytowaną kwotę musi zapłacić również ten, kto złożył drugą w kolejności najwyższą ofertę. Cena dolara pod koniec takiej aukcji zwykle dochodzi do kilku dolarów (jeśli oczywiście znajdą się naiwni, którzy zaczną go na tak złośliwie pomyślanych zasadach licytować). Uczestnikom jest bowiem niezwykle trudno się wycofać i zaakceptować stratę – zamiast tego podbijają cenę i przesuwają problem na kolejne okrążenie. W końcu, gdy uświadomią sobie, że ich przeciwnicy też będą ciągle stosować tę samą strategię, zmuszeni są zakończyć aukcję z kilkusetprocentową stratą.

Drugim pomysłem mogłoby być zatrzymanie wzrostu rezerw dewizowych. Yi Gang – wiceprezes Ludowego Banku Chin – powiedział niedawno na konferencji prasowej: Mamy już dość rezerw. Miejmy nadzieję, że się one ustabilizują. Nadzieja jednak nie wystarczy – by zapobiec napływowi dolarów trzeba by urynkowić kurs juana. Wynikła stąd aprecjacja zmusiłaby chińską gospodarkę do realokacji zasobów na ogromną skalę – w szczególności zmniejszenie sektora eksportowego. Taki szok mógłby przynieść społeczno-polityczne konsekwencje, które są na razie nie do przyjęcia przez rząd w Pekinie.

Trzecie rozwiązanie zmierzałoby do zmiany światowego systemu walutowego przy współdziałaniu z innymi państwami. W tym kontekście należy rozpatrywać propozycję szefa LBC Zhou Xiaochuana, który na kilka dni przed szczytem G20 zaproponował zmianę światowego systemu rezerw. Miałaby ona polegać na tym, że banki centralne zamiast głównie (obecnie ok. 65%) dolarów, miałyby trzymać jednostki rozliczeniowe MFW – tak zwane SDR-y, których wartość odpowiada koszykowi walut (44% USD, 34% Euro, 11% GBP, 11% JPY). Paul Krugman tak skomentował tę propozycje: Nic nie powstrzymuje Chin od dywersyfikacji rezerw. Mogą nawet doprowadzić je do takich proporcji, by naśladować SDR. Chiny jednak posiadają tak dużo dolarów, że nie mogą ich sprzedać nie obniżając wartości dolara i nie ponosząc straty kapitałowej (…) Tak więc to, co zaproponował Zhou sprowadza się do prośby, by ktoś uratował Chiny od ich własnych błędów inwestycyjnych. Tak się z pewnością nie stanie.

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: