Rezerwy walutowe Chin a problem dolara
2009-05-07 08:36
Przeczytaj także: Gospodarka Chin, czyli wzrost i wyzwania
Propozycja Zhou Xiaochuana przypomina trochę incydent na Morzu Południowochińskim, który wydarzył się przed paroma tygodniami. Pięć cywilnych statków chińskich otoczyło okręt amerykański, który zapuścił się na te wody. Marynarze na pokładzie kutrów rybacki rozebrali się i, jak twierdzą niektórzy obserwujący zdarzenie amerykańscy żołnierze, pokazali nawet tylną część ciała. Świadczy to nie tylko o daleko idącym rozzuchwaleniu się Chińczyków, ale także o ich bezsilności. Co z tego, że było ich pięć razy więcej – byli tylko członkami załóg handlowych statków, a naprzeciwko mieli okręt wojenny.
Nie wydaje się więc dziwne, że propozycja chińska nie spotkała się z aprobatą krajów Zachodu, a także amerykańskich sojuszników w Azji. Innym pomysłem na zreformowanie światowego sytemu walutowego byłoby zwiększenie roli juana w międzynawowej wymianie i tą drogą uzyskanie wpływu na kształt systemu rezerw banków centralnych. W tym celu podpisano ostatnio z pięcioma państwami (Indonezja, Korea Pd, Malezja, Argentyna i Białoruś) umowy swapowe zmierzające do ominięcia rozliczania transakcji handlowych w dolarach. Jest to jednak krok w pół drogi – trudno, by w światowym handlu istotną rolę pełniła waluta nie w pełni wymienialna.
Czwartym pomysłem na zagospodarowanie rezerw jest ich cicha realokacja. W tym miejscu właśnie inwestorzy mogą szukać okazji do zysku. Chiny będą bowiem starać się powoli acz systematycznie kupować pewne aktywa, które lepiej przysłużą się ich interesom niż „utopione” w amerykańskich obligacjach dolary. Akcje amerykańskie są narażone na ryzyko kursowe i polityczne, a obligacji Chińczycy mają już nadto. Pozostają więc surowce – nie tylko ujawnione ostatnio złoto, ale także min. miedź i ropa naftowa.
Bardzo sprytnym posunięciem są zawarte niedawno umowy z krajami takimi jak Rosja, Brazylia i Ekwador, które w zamian za pożyczkę dolarową zagwarantowały Chinom dostawy ropy. Taka transakcja jest de facto zakupem surowca, ale dokonanym na tyle zręcznie, że nie wzrasta w ten sposób jego bieżąca cena. Na dłuższą metę jednak te i inne zakupy będą podnosić ceny surowców. Z tego choćby powodu to, co dzieje się z chińskimi rezerwami powinno przykuwać uwagę inwestorów.
oprac. : Maciej Bitner / Wealth Solutions