Kredyty w euro coraz tańsze
2009-05-07 18:15
© fot. mat. prasowe
Zgodnie z oczekiwaniami Europejski Bank Centralny (ECB) obniżył dziś stopy procentowe o 25 pkt bazowych. Rynek pieniężny już zdyskontował ten ruch.
Przeczytaj także: USA: dane makro wciąż bez rewelacji
Rynkowe stopy procentowe w euro spadły od ostatniej obniżki o 42 pkt bazowe (trzymiesięczny Euribor z 1,75 do 1,33 proc.), zatem można sądzić, że dzisiejsza decyzja ECB jest już uwzględniona przez rynek. Ale ten z kolei fakt tworzy interesujące konsekwencje dla osób, które dziś myślą o zaciąganiu kredytów hipotecznych. Ponieważ nasza Rada Polityki Pieniężnej (RPP) wstrzymała się z dalszymi obniżkami, to różnica w rynkowych stopach procentowych między Polską i strefą euro przekracza już 3 pkt proc. Natomiast z porównania marż (oferta majowa) kredytów hipotecznych w złotych i euro wynika, że marże kredytów w euro są nieznacznie tylko wyższe (o 0,1-0,2 pkt proc.) przy kredytach w euro (choć liczba banków ich udzielających jest zdecydowanie niższa). Okazuje się więc, że rata kredytu w euro może być nawet o 23 proc. niższa niż takiego samego kredytu złotowego i to już po uwzględnieniu kosztów spreadu walutowego. Dla przykładu kredyt na 100 tys. zł z niskim wkładem własnym, zaciągany w euro na 30 lat i równych ratach będzie kosztował 545 zł miesięcznie, a kredyt złotowy na tych samych warunkach 708 zł. Naturalnie problemem pozostaje wciąż to, jak bardzo może obniżyć się oprocentowanie kredytów w złotych. W tym przypadku wiele zależeć będzie od RPP, która może obniżyć stopy w Polsce nawet do 3 proc. (stopa referencyjna). Przy zachowaniu marż na obecnym poziomie, różnica między kredytem w euro i złotym skurczyłaby się wówczas do 11 proc. Przy założeniu stałego kursu walutowego kredyty w euro są więc tańsze w obsłudze niż złotowe. Raty kredytów w euro zrównają się, jeśli kurs wzrośnie z 4,22 do 5,21 zł przy założeniu, że RPP nie wykona żadnego ruchu. Jeśli Rada obniży stopy o 75 pkt bazowych, wystarczy wzrost kursu euro do 4,68 zł by uznać, że kredyt w obcej walucie to słaby pomysł.fot. mat. prasowe
Z pozostałych wydarzeń rynkowych warto wspomnieć o zapowiedzi nowelizacji budżetu w lipcu (ale bez precyzowania, czy wzrośnie deficyt), wzroście zamówień w przemyśle Niemiec (o 3,3 proc. m/m), mniejszym spadku w produkcji Węgier (o 15,6 proc. r/r) czy mniejszej liczbie zasiłków dla bezrobotnych w USA (spadek do 601 tys. w ujęciu tygodniowym). Wszystkie te informacje, choć dość odległe geograficznie, mogą oddalić nas od obniżek stóp procentowych w Polsce.
GPW po konsolidacji pod poziomem 1900 pkt (dla WIG20) spadała po południu, ale raczej nie ze względu na przedstawioną wyżej perspektywę, lecz z powodu obaw o realizację zysków po ujawnieniu wyników stress-testów.
fot. mat. prasowe
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
Przeczytaj także:
Warszawska giełda mocno zareagowała na sankcje
oprac. : Emil Szweda / Open Finance
Więcej na ten temat:
komentarz giełdowy, WIG20, giełdy światowe, obroty akcjami, prognozy giełdowe, komentarz walutowy, surowce