eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowePopyt na ropę zagraża gospodarce USA

Popyt na ropę zagraża gospodarce USA

2009-05-16 00:04

Na światowych giełdach towarowych cena ropy naftowej jest obecnie stosunkowo niska, ale jeszcze w ubiegłym roku sięgała poziomu prawie 150 USD za baryłkę. Uzależnienie od importu tego surowca jest więc dużą bolączką, a zarazem ogromnym niebezpieczeństwem Stanów Zjednoczonych - poinformował portal IPO.pl.

Przeczytaj także: Zasoby ropy naftowej na wyczerpaniu

Rosnący światowy popyt na ropę jest bardzo niebezpieczny szczególnie dla gospodarki USA, która może bardzo dotkliwie odczuć zawirowania cen na rynku ropy ale również ograniczone wydobycie. Eksperci biją na alarm, opowiadając się za potrzebą radykalnych zmian. Instytut for the Analysis of Global Security i Natural Resources Defence Council stworzyły program, którego głównym celem jest uwolnienie Ameryki od tego uzależnienie – Set America Free. Celem programu jest wykorzystanie dostępnych technologii w celu zmniejszenia konsumpcji ropy, głownie w sektorze transportowym, budowlanym i w przemyśle. Planuje się zmniejszenie zużycia o 300 tys. ton do roku 2015 oraz o 1,3 miliona do roku 2025.

IPO.pl podaje, że w dziedzinie transportu rozwiązaniem są oczywiście ekonomiczne silniki, zużywające mniejsze ilości paliwa, czy wykorzystujące technologie hybrydowe. Zostały stworzone preferencyjne warunki podatkowe dla produkcji tych modeli samochodów. Sektor mieszkaniowy z kolei jest zachęcany do zmian metod ogrzewania, przejścia z opalania domów ropą naftową na biopaliwa. Działania te pozwoliłby na redukcję zużycia ropy naftowej przez Amerykę aż o 40% do roku 2025. Opisane działania są konieczne, by zachować dotychczasową siłę gospodarki. Największe oszczędności powinny pojawić się w transporcie, który obecnie konsumuje 68% ropy, a do 2025 to procentowy udział transportu w całkowitym zużyciu ropy naftowej przez Stany Zjednoczone wzrośnie do 80%.

Ograniczenie zużycia jest również bardzo ważne z ekonomicznego punktu widzenia. Wprawdzie cena ropy w USA jest ciągle względnie niska, a do tych kosztów należy doliczyć wydatki jakie kraj ten ponosi na prowadzenie działań wojennych, gwarantujących dostawy ropy oraz na ochronę środowiska, niezbędną z uwagi na zanieczyszczenia jakie produkują urządzenia i maszyny napędzane ropą. Wyraźnie widać więc, że ograniczenie zużycia jest niezbędne, szczególnie że przy obecnym wzroście konsumpcji, w 2025 roku kraj ten będzie konsumować o 40% więcej ropy. Przy takim zużyciu zdolność produkcyjna wystarczy na pokrycie zaledwie 30% potrzeb, biorąc pod uwagę duże zawirowania na rynku tego surowca w ostatnich latach, sytuacja obecnego imperium wygląda fatalnie.

By ratować mocarstwo przed zbliżającym się upadkiem, podejmowane są liczne próby dywersyfikacji dostaw, gdyż przy obecnym zużyciu ropy w USA i jej światowej produkcji, w zasadzie tylko Arabia Saudyjska posiada rezerwy mogące zaspokoić popyt USA. Stany już dawno podpisały porozumienia z Meksykiem, Rosją, Nigerią, Wenezuelą, Kazachstanem, Kolumbią, Angolą na dostawy surowca. Jest to jednak rozwiązanie na krótką metę, gdyż łączne rezerwy wymienionych krajów są aż o 70% mniejsze niż rezerwy Bliskiego Wschodu z Arabią na czele.

Właśnie dlatego szuka się nowych metod zdobycia alternatywnych surowców. Przykładem może być tutaj projekt inwestycyjny w Parku Narodowym na Alasce, na co przeznaczył 14 miliardów dolarów. Złoża Alaski pozwoliłby na pokrycie 3% dziennego zużycia. Ta decyzja może świadczyć o desperackich działaniach amerykańskiego rządu, zmierzających do pozyskiwania coraz to nowych pokładów „czarnego złota”. Decyzja o tyle dziwna i kontrowersyjna, że obszar na którym planuje się wydobycie, jest jednym z nielicznych na naszym globie rezerwatów dzikiej przyrody, gdzie natura nie została skażona przez człowieka. Przeciwnicy projektu obawiają się również, że stworzyłoby to kompromis, pozwalający na eksploatację złóż w innych parkach narodowych. Jednak dlaczego można określić powyższą decyzję jako desperacką? Otóż badania wskazują jasno, że w tym regionie całkowite rezerwy ropy nie wystarczyłyby nawet na pokrycie rocznego zużycia Stanów Zjednoczonych. Co więcej, potrzeba by 10 lat prac budowlanych by móc dostarczyć pierwsze baryłki do Ameryki. Tonący brzytwy się chwyta, może się jednak okazać, że Amerykanie nie mają alternatywnego rozwiązania jak tylko eksploatacja nawet najmniejszych złóż, by zachować stabilną gospodarkę - podsumowują eksperci.

oprac. : Regina Anam / eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: