Wynagrodzenia w Polsce wciąż wyższe niż przed rokiem
2009-05-19 18:05
© fot. mat. prasowe
Przeciętne wynagrodzenie brutto kształtowało się w kwietniu tuż poniżej 3300 PLN, wynika z danych opublikowanych dzisiaj przez Główny Urząd Statystycznym. To o 1,1 proc. mniej niż w marcu, ale wciąż o 4,8 proc. więcej niż przed rokiem.
Przeczytaj także: Cena ropy i miedzi w górę
Statystyka prowadzona przez GUS dotyczy pracowników sektora przedsiębiorstw. Biorąc pod uwagę etap, w którym obecnie znajduje się gospodarka można uznać, że firmy w Polsce nieporównywalnie delikatniej od swoich zachodnich konkurentów odczuwają skutki globalnych zawirowań. Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wprawdzie spadło w kwietniu o 1,1 proc. w ujęciu rocznym, ale według minister pracy i polityki społecznej Joanny Fedak stopa bezrobocia na koniec 2009 r. w wariancie pesymistycznym nie powinna przekroczyć 12 - 12,5 proc. Oczekiwania te przypominają nieco założenia przyjęte w niedawnym teście banków przez amerykańskich urzędników, którzy w wariancie pesymistycznym poprzeczkę na koniec 2010 r. ustalili na poziomie, który przy obecnej dynamice zmian zostałby osiągnięty w ciągu kilku miesięcy. Pozostaje tylko wierzyć, że w obu przypadkach sprawdzi się wariant optymistyczny, z którego można wyciągnąć wniosek, że apogeum kryzysu mamy już za sobą. Ostatnie doświadczenia z prognozami tempa wzrostu PKB czy rozmiaru deficytu budżetowego sugerują jednak, że szanse na "niespodziankę" i serię korekt szacunków są całkiem pokaźne.fot. mat. prasowe
We wtorek dowiedzieliśmy się o dwóch inicjatywach rządowych, które zaczynają wreszcie przybierać formę konkretnych rozwiązań. Pierwsza to projekt ustawy precyzującej warunki otrzymania rocznego zwolnienia ze spłaty części kapitałowej raty kredytu mieszkaniowego przez osoby, które utraciły pracę. Państwo maksymalnie przez 12 miesięcy będzie pokrywać ratę do wysokości 1200 PLN miesięcznie. Drugi pomysł skierowany jest do firm i polega na udzielaniu przez Bank Gospodarstwa Krajowego gwarancji i poręczeń. Ma to z jednej strony pomóc małym i średnim przedsiębiorstwom, a z drugiej poprawić jakość portfeli kredytowych banków, które z obawy o niewypłacalność kredytobiorców lub osłabienie kursu złotego, wyśrubowały wymogi stawiane zarówno klientom detalicznym, jak i korporacyjnym.
Na GPW optymizm nie opuszczał inwestorów przez całą wtorkową sesję, podobnie z resztą jak na parkietach w Europie Zachodniej. WIG20 zyskał 2 proc. i zatrzymał się dokładnie na wysokości średniej kroczącej z 200 sesji, którą ostatni raz indeksowi udało się przebić w grudniu 2007 r. Pretekstów do realizacji zysków nie brakuje, zwłaszcza, jeżeli przyjrzeć się informacjom napływającym z USA (rynek nieruchomości) czy Japonii (produkcja przemysłowa), ale zawsze można uznać, że zostały one wcześniej uwzględnione w cenach papierów wartościowych. Za granicą drożały akcje spółek z sektora finansowego, ponieważ duże amerykańskie banki, aby pozbyć się ograniczeń narzuconych przez regulatorów, zamierzają spłacić część z pożyczek udzielonych z kieszeni podatników. W USA na rynku nieruchomości nie widać ożywienia - nowych pozwoleń na budowę oraz rozpoczętych budów jest o ponad połowę mniej niż rok temu, ale z drugiej strony sprzyja to "oczyszczeniu" rynku wtórnego z domów oczekujących od kilku miesięcy na kupców. Kurs złotego względem wszystkich głównych walut po południu kształtował się na niższych poziomach niż w poniedziałek. Euro potaniało o blisko 1 proc. do 4,37 PLN, franka szwajcarskiego wyceniono na 2,89 PLN, a dolar amerykański kosztował 3,21 PLN.
fot. mat. prasowe
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
Przeczytaj także:
Warszawska giełda mocno zareagowała na sankcje
oprac. : Łukasz Wróbel / Open Finance
Więcej na ten temat:
komentarz giełdowy, WIG20, prognozy giełdowe, komentarz walutowy, giełdy światowe, surowce, obroty akcjami