Sprzedaż detaliczna wzrosła w kwietniu o 1%
2009-05-26 19:57
© fot. mat. prasowe
Sprzedaż detaliczna wzrosła w kwietniu o 1 proc., ale w ujęciu realnym spadła o 0,7 proc. r/r. Stopa bezrobocia spadła do 11,0 z 11,2 proc. za sprawą rosnącego sezonowo zatrudnienia.
Przeczytaj także: USA: rynki w maraźmie
Trudno po tych publikacjach skakać z radości. Częściowo za wzrost sprzedaży detalicznej może odpowiadać przesunięcie Wielkanocy na kwiecień, spadek stopy bezrobocia przedstawia się wyjątkowo skromnie jak na tę porę roku. Z innych danych GUS pomijanych często w głównych mediach wynika, że zamówienia w przemyśle spadły w kwietniu o 20,3 proc. (r/r), po spadku o 14 proc. w marcu i to są dane, których możemy się bać, ponieważ da się z nich odczytać postępujące spowolnienie w II kwartale. Dane o dynamice PKB w I kwartale poznamy w piątek, ale dziś przedstawiciele GUS twierdzili, że z dużym prawdopodobieństwem będzie to wzrost, a nie spadek. Nie mniej wynik będzie zbliżony do zera, bez względu na to, po której jego stronie się znajdzie.W USA podano dane o cenach domów - indeks cen dla 20 metropolii amerykańskich spadł o 18,7 proc. w marcu wobec spadku o 18,6 proc. w lutym. Rynek oczekiwał niewielkiej poprawy, ale najwyraźniej przedwcześnie. Od szczytu w 2006 r. ceny domów w Stanach spadły już o jedną trzecią, a przyczyny wciąż pozostają niezmienne - wyprzedaż domów przez banki, które zajmują je na poczet niespłaconych kredytów.
fot. mat. prasowe
O 16-tej podano z kolei, że indeks nastrojów konsumentów w USA wzrósł z 39,2 do 54,9 pkt. Oczekiwano wprawdzie wzrostu, ale tylko do 42 pkt. Te lepsze nastroje Amerykanów mogły być pochodną poprawy sytuacji na giełdach i większej dostępności kredytów w ostatnich tygodniach.
Ta ostatnia publikacja okazała się być dla inwestorów najważniejszą - na wcześniejsze GPW nie reagowała zbyt żywiołowo. Ale w końcówce sesji WIG20, który wcześniej równie apatycznie co wczoraj tracił na wartości, poderwał się w górę i ostatecznie sesję zakończył wzrostem, choć nadal skromnym. Obroty przekroczyły 850 mln USD i były o ponad 300 mln PLN wyższe niż na poniedziałkowej sesji. Nadal jednak indeks znajduje się w obszarze konsolidacji i rzutem na taśmę udało się uratować go od wyjścia z niej dołem. Nadal scenariusz wybicia górą ze strefy 1800-1900 pkt wchodzi więc w grę.
Również indeksy innych giełd europejskich ograniczały straty po publikacji wskaźnika nastrojów konsumentów w USA, a indeksy giełd amerykańskich rosły o ponad 1 proc. już kwadrans po jej przedstawieniu.
Także złoty, na wieść o nastrojach w Stanach odrobił sporą część strat, które notował od rana. Około 16:30 za euro płacono 4,418 PLN - o dwa grosze mniej niż ledwie pół godziny wcześniej. Dolara wyceniano w tym samym czasie na 3,161 PLN - spadł o 4 grosze w dwie godziny. Frank spadł o 2 grosze w dwa kwadranse do 2,918 PLN. Dolar zyskiwał na wartości, ale także do czasu. Na koniec dnia za euro płacono 1,397 USD - o centa więcej niż w okolicach 14-tej.
Ropa utrzymała się powyżej 60 dolarów za baryłkę, a złoto w okolicach 950 dolarów za uncję.
fot. mat. prasowe
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
Przeczytaj także:
Warszawska giełda mocno zareagowała na sankcje
oprac. : Łukasz Wróbel / Open Finance
Więcej na ten temat:
komentarz giełdowy, WIG20, giełdy światowe, obroty akcjami, prognozy giełdowe, komentarz walutowy, surowce