Wakacje kredytowe: czy warto?
2009-06-09 11:03
Jaką część raty stanowi rata kapitałowa? © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Jak przezwyciężyć problemy ze spłatą kredytu?
Kryzys, bankructwa, bezrobocie, osłabiający się złoty, upadające banki – każdego dnia z pierwszych stron gazet docierają do nas niepokojące dla portfela wiadomości. Najwięcej obaw mają osoby, których budżet domowy dźwiga na swych barkach kredyt hipoteczny, szczególnie jeśli był zaciągnięty w obcej walucie. Jednym z najpowszechniej wymienianych sposobów na ułatwienie sobie życia są tak zwane wakacje kredytowe. Sprawdziliśmy, ile rzeczywiście warte jest to rozwiązanie i cóż, okazuje się, że – w niektórych przypadkach – niewiele. Na szczęście są jednak wyjątki.Kredyt hipoteczny najczęściej zaciągany jest na wiele lat. Średnio 25-30, ale są i oferty dłuższe, rekordowo banki godzą się pożyczyć pieniądze na pół wieku. W tak długim okresie zdarzyć mogą się najróżniejsze nieprzewidziane okoliczności. Może być tak, że pewnego dnia spłata miesięcznej raty będzie wielkim problemem, choćby wskutek utraty pracy, choroby czy innego nieszczęścia.
Właśnie wtedy jest najlepszy moment, by skorzystać z oferowanych przez większość banków wakacji kredytowych. Niestety, klientom brakuje wiedzy o tym, czym dokładnie są wakacje i jak działają.
Podstawowym problemem jest fakt, że część ofert obejmuje tylko zwolnienie z kapitałowej części raty. Co to oznacza dla kredytobiorcy? Otóż bardzo dużo. W początkowym okresie spłaty kredytu udział części kapitałowej w całości raty jest bardzo mały. Dla kredytu na 300 tys. zaciągniętego dziś na 30 lat przy średnich rynkowych warunkach jest to niecałe 11 procent. Zamiast płacić 2083 zł, taka osoba zapłaci 1857 złotych. Także po pięciu i dziesięciu latach ulga nie jest wielka, bo oznacza obniżenie raty odpowiednio do 1756 zł i 1609 zł (szczegóły w tabelce poniżej).
fot. mat. prasowe
Jaką część raty stanowi rata kapitałowa?
oprac. : Marcin Krasoń / Open Finance