GPW: WIG spada do nowego minimum spadkowej
2009-07-13 11:58
Przeczytaj także: Rynek chiński coraz ważniejszy
Nasz WIG, podobnie jak europejski DJ Stoxx 600, spadają dziś do nowego minimum spadkowej , trwającej od 4 tygodni. Tym samym jeszcze wyraźniej wybijają się z 2-miesięcznych konsolidacji. Osiągają najniższe poziomy od ponad 2 miesięcy. To zaś oznacza znaczącą zmianę układu sił między popytem i podażą. Wszyscy kupujący akcje przez ostatnie 8-9 tygodni przestali na nich zarabiać. To zaś oznacza większą skłonność do wycofywania się z takich inwestycji i może skutkować zwiększoną podażą. Takie zachowania wzmacniałyby natomiast rodzący się trend spadkowy i prowadziłyby z czasem do jego przyspieszenia.Dla amerykańskiego S&P 500, po ukształtowaniu formacji głowy z ramionami, można na razie określić minimalny zasięg zniżki-powinna sprowadzić indeks przynajmniej do 840 pkt. To jakieś 40 pkt niżej niż obecnie. W naszym przypadku przed WIG-iem stoi perspektywa testowania głównej linii bessy, która została przełamana w czasie wiosennych wzrostów. Przebiega teraz w rejonie 26 tys. pkt., czyli ok. 3 tys. pkt niżej od bieżącej wartości.
Tło aktualnej sytuacji na parkietach jest dobrze rozpoznane. Inwestorzy z dużą niecierpliwością szukają ostatecznej odpowiedzi na pytanie o skalę ożywienia gospodarczego w kolejnych miesiącach. Od radykalnych działań banków centralnych i rządów, mających pomagać gospodarkom, mija już 6-9 miesięcy, czyli okres jakiego w normalnych warunkach potrzeba, by doszło do ożywienia koniunktury po cięciach stóp procentowych i wpompowaniu pieniędzy przez rządy do gospodarki.
Na razie efekty tych działań są ograniczone, bo wciąż nie udało się zażegnać głównego problemu, jakim jest kryzys na rynku nieruchomości. Co więcej, słychać coraz więcej ostrzeżeń o "tykającej bombie", jaką jest rynek powierzchni komercyjnych. Z ostatnich szacunków Amerykańskiego Instytutu Architektów wynika, że w tym roku wydatki na budownictwo komercyjne obniżą się o 16%, a w przyszłym o 12%. Rośnie przy tym szybko liczba projektów, w których właściciele mają problem z obsługą kredytów zaciągniętych na ich sfinansowanie, zajmowanych przez banki, czy po prostu bankrutujących. W tym roku jest ich 2 razy więcej niż w tym samym czasie 2008 r.
Pierwsze reakcje na wyniki amerykańskich firm w II kwartale pokazały, że inwestorzy chcą widzieć realną poprawę, a nie jedynie to, że jest lepiej niż w fatalnym I kwartale. Dlatego nie zareagowali pozytywnie na mniejszą od oczekiwanej stratę koncernu Alcoa.
Ewentualne dalsze zniżki będą złą wiadomością dla inwestorów o spekulacyjnym nastawieniu, bo na zniżkowym rynku trudno zarabiać, ale dla inwestorów systematycznie skupujących akcje na przynajmniej kilka lat stanie się to okazją do zwiększenia stanu posiadania. Muszą jednak pamiętać o silnej dywersyfikacji, tak by trafić na spółkę z problemami.
Wykres dnia
W kontekście nadziei na to, że azjatyckie gospodarki będą liderami gospodarczego, warto odnotować dane o majowej produkcji przemysłowej w Indiach. Zwiększyła się o 2,7% w porównaniu z tym samym okresem 2008 r. To wynik wyraźnie lepszy niż jeszcze 2 miesiące temu, kiedy mieliśmy spadek, ale obiektywnie rzecz biorąc nie był to dobry wynik. Poprawa jest w dużym stopniu pochodną obniżającej się bazy porównawczej. Jeśli spojrzelibyśmy na 12-miesięczną średnią, to ona wciąż idzie w dół, potwierdzając utrzymujące się spowolnienie.
Notowania złotego
Poprawa notowań naszej waluty z przełomu czerwca i lipca nie miała przełożenia na oczekiwania analityków dotyczących kursu złotego na koniec obecnego kwartału. Zmieniły się w minimalnym stopniu. Opinie specjalistów walutowych potwierdzają niepewność co do dalszych losów złotego. Od długiego czasu prognozy na III kwartał mieszczą się w przedziale 4,4-4,6 zł i odzwierciedlają zachowanie samego rynku, który nie może się od tygodni zdecydować w którą stronę podążyć.
Dziś euro rośnie do 4,4 zł wpisując się w trend boczny, w którym poszczególne ruchy w górę i w dół nie mają trwałego charakteru, a nastawienie do rynku często się zmienia.
Wciąż w największym stopniu notowania złotego determinują globalne nastroje. W tym kontekście dalsze zniżki na giełdach stwarzałyby presję na ceną naszego pieniądza.
Najważniejsze wydarzenia z 10 lipca 2009 r.:
- Czerwcowe ceny hurtowe w Niemczech spadły o 8,8% r/r
- Majowa produkcja przemysłowa w Indiach zwiększyła się o 2,3% r/r
- Czerwcowa deflacja PPI w Wielkiej Brytanii wyniosła 1,2%
- Czerwcowa stopa bezrobocia w Kanadzie podniosła się do 8,6%
- Majowe ceny domów na rynku pierwotnym w Kanadzie spadły o 0,1% m/m
- Majowy bilans handlowy w USA zamknął się deficytem 26 mld USD
- Czerwcowe ceny importowe w USA spadły o 17,4% r/r
- Lipcowy indeks nastrojów amerykańskich konsumentów Uniwersytetu Michigan obniżył się do 64,6 pkt
Dziś na rynkach (13.07.2009)
- Czerwcowy indeks nastrojów konsumentów w Japonii wzrósł do 37,6 pkt
- Majowa produkcja przemysłowa w Czechach
- Majowa produkcja budowlana w Czechach
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Krzysztof Stępień / expander