Deficyt budżetowy 2010: co dla nas oznacza?
2009-09-17 11:58
Przeczytaj także: Realny, ale ryzykowny? Budżet 2018 okiem Lewiatan
Ale dług publiczny rośnie...
Kluczową kwestią dla rządu i portfeli Polaków jest obecnie dług publiczny, czyli skumulowane deficyty z poprzednich lat. Obecnie dług publiczny zbliża się do granicy 50% PKB, a rząd zapowiada, że zrobi wszystko, by w 2010 r. nie przekroczyć granicy 55% czyli tzw. drugiego progu oszczędnościowego. Przekroczenie tej wielkości oznaczałoby konieczność wprowadzenia tzw. sanacyjnego planowania finansowego. Konieczność zrównoważenia budżetu oznaczałaby drastyczne podwyżki podatków i bolesne cięcia wydatków budżetowych, również tych sztywnych przeznaczonych na emerytury i renty, pensje nauczycieli czy też dotacje dla samorządów finansujących szpitale.
Recepta na dziurę budżetową
By uniknąć takiego scenariusza rząd Donalda Tuska przygotował plan budżetu, który, jak mówi, nie jest idealny, ale jedyny możliwy w obecnej sytuacji politycznej. Prezydent Kaczyński zapowiedział bowiem wetowanie wszelkich ustaw zakładających obniżenie wydatków publicznych (obecnie ok 75% wydatków to wydatki sztywne, które wymagają zmian ustawowych). Gdyby jednak deficyt miał być utrzymany na tegorocznym poziomie dzięki podwyżkom podatków, to stawki podatku VAT musiałyby być podniesione o 4 punkty procentowe, lub podstawowa stawka PIT aż o 10 punktów procentowych! Byłoby to więc niezmiernie bolesne dla społeczeństwa, a w roku wyborów stałoby się dla ekipy rządzącej przysłowiowym strzałem do własnej bramki.
W jaki sposób więc rząd zamierza utrzymać deficyt pod kontrolą? M.in. poprzez zdyscyplinowanie wydatków budżetowych. Spośród wydatków, które nie wymagają zmian ustawowych wydatki osobowe zostaną na poziomie z tegorocznego budżetu, a wydatki inwestycyjne i rzeczowe zostaną ograniczone o 10%.
Tniemy wydatki, kosztem najbiedniejszych...
Co to oznacza dla Polaków?
- mniej pieniędzy na Policję i inne służby MSWiA, czyli ok 6 tysięcy mniej etatów. Mimo iż rzecznik policji uspokaja, że nie wpłynie to na bezpieczeństwo i pracę policjantów, ze względu na lepszą organizację i rozdział pieniędzy, obawy wydają się być uzasadnione.
- Problemy rodziców i dzieci w związku z obniżeniem wieku szkolnego. Na ten cel w przyszłym roku zostało marne 40 mln (obniżka aż o 307mln).
- Mniej pieniędzy na stypendia (129mln mniej, zostało 470 mln) i programy oświatowe tj. „bezpieczna i przyjazna szkoła”(24mln mniej, zostało 6 mln), „podnoszenie jakości oświaty” (13mln mniej, zostało 43,7mln) i „komputer dla ucznia” (1mln mniej, zostało 4 mln). Oświata nie dostanie również 12 mln zł na zakup autobusów szkolnych, 1,5 mln zł na podręczniki dla niewidomych, 0,5 mln zł na letni wypoczynek dla dzieci i młodzieży.
- Szkolnictwo wyższe otrzyma o 267 mln zł mniej (teraz budżet to 9,2 mld zł), przez co będzie o 150 mln zł mniej na pomoc materialną dla studentów i kolejne 45 mln zł mniej na dopłaty do Funduszu Pożyczek i Kredytów Studenckich. O 40 mln zł zmniejszy się też dotacja dla uczelni publicznych.
- Zmniejszono także środki (o 1,365 mld zł!) z rezerwy na zwiększenie dotacji do świadczeń rodzinnych i z funduszu alimentacyjnego. Na ten cel zostało tylko 64,8 mln zł.
- Następne 100 mln zł obcięto z rezerwy na pomoc społeczną (pozostało 262,3 mln zł).
- Mniej pieniędzy (o 1mld zł) dostaną również wojewodowie, również kosztem pomocy społecznej, w której zrobiono oszczędności rzędu 860mln zł.
- Ministerstwo Zdrowia musiało znaleźć w swoim budżecie 302 mln zł oszczędności. Ograniczone zostaną zatem inwestycje w szpitalach klinicznych i rozbudowy stacji sanitarno-epidemiologicznych.
- Niższe wpływy z podatków niekorzystnie wpłyną na budżety samorządów, które mogą zdecydować się na likwidację szkół oraz obniżki pensji dla nauczycieli.
- Zdaniem samorządowców już w tym roku zabraknie ok 300 mln zł na ubezpieczenie zdrowotne dla bezrobotnych bez prawa do zasiłków. Bezrobocie rośnie, więc i skala tego niedoboru może się znacznie zwiększyć.
- Nie będzie również 1,14 mld zł rezerwy solidarności społecznej. Te pieniądze (uzyskane z podniesienia akcyzy na alkohol oraz na samochody o dużej pojemności silnika) miały być przeznaczone na ochronę tych, którzy na kryzysie stracą najbardziej, w tym: rodziny wielodzietne, dzieci w wieku szkolnym, osoby starsze.
Przeczytaj także:
Budżet 2019 nieprzygotowany na spowolnienie gospodarcze?
oprac. : eGospodarka.pl
Więcej na ten temat:
deficyt budżetowy, dług publiczny, dochody budżetu państwa, oszczędności budżetu