Rynek mieszkaniowy w ciągłym chaosie
2009-10-05 00:32
Przeczytaj także: Program Pierwsze Mieszkanie szansą na pobudzenie rynku mieszkaniowego?
Kłopoty z uzyskaniem kredytów dla sfinansowania własnego mieszkania lub patologiczny system wynajmu mieszkań z niedoskonałą ustawą o ochronie lokatorów, to dziś tak naprawdę wierzchołek góry lodowej. Budownictwo mieszkaniowe w Polsce dziś charakteryzuje się bardzo niską efektywnością ekonomiczną. Wystarczy spojrzeć na statystyki budownictwa – najwięcej budują osoby indywidualne, które same dla siebie stają się wykonawcą, inwestorem i czasami jeszcze bankiem. Powszechność tzw. systemu gospodarczego, to nie tylko fanaberia osób, które chcą wybudować dom według własnego pomysłu. Zwykle jest to przede wszystkim sposób na rozłożenie finansowania na wiele lat, buduje się etapami, często nieprofesjonalnie. To w sumie powoduje dużo większe koszty jednostkowe niż, gdyby dom budował deweloper i zakup był jednorazowy. Dlaczego jednak ciągle tak niewiele osób korzysta z usług dewelopera (chociaż jest to więcej niż jeszcze kilkanaście lat temu)?Ktoś powie, że Polacy nie mają zdolności kredytowej, żeby spłacać kredyty, bo kupno wiąże się niestety z koniecznością wsparcia kredytem. NBP wyliczył swojego czasu, że Polaków stać na około 600-700 mld zł kredytów hipotecznych, dlaczego więc jest ich trzy razy mniej? Zdaniem portalu Bankier.pl odpowiedź jest dość łatwa: bo polskie banki nie potrafią i nie mogą dostarczyć tak dużego kredytu. Bańka na rynku mieszkaniowym, jaka pojawiła się dwa lata temu, szybko wyczerpała możliwości banków.
Eksperci zauważają, iż wstrzymywanie wypłat udzielonych kredytów przez niektóre banki pod koniec roku, to nie tylko efekt kryzysu finansowego. Wojna o lokaty pokazała jak problem jest głęboki - banki (nie wszystkie oczywiście) musiały bić się niemal o pieniądze klientów. To problem strukturalny polegający na tym, że banki ciągle pożyczają pieniądze na 20-30 lat z lokat dawanych na kilka miesięcy. W taki sposób nie da się zbudować dobrego kredytu hipotecznego – taniego i o stałych kosztach dla klienta. Bankier.pl uważa, iż bez profesjonalnej bankowości hipotecznej, być może sekurytyzacji kredytów hipotecznych banków uniwersalnych (sprzedaży specjalistycznym funduszom inwestycyjnym), wreszcie bez wprowadzenia euro w Polsce, jeszcze nie raz będziemy świadkami problemów na rynku kredytowym, co odbija się od razu negatywnie na rynku mieszkaniowym.
Dlaczego straciliśmy szansę ze strefą Euro? Głośno ostatnio tylko o tym, jak to Słowacy stracili na wprowadzeniu euro, bo jest kryzys. Cieszymy się wreszcie, że to oni do nas przyjeżdżają na zakupy. Nikt jednak się nawet nie zastanowił nad tym, że kredyty mieszkaniowe spłacane przez Słowaków są dziś przecież dwa razy tańsze, a co ciekawe mają szansę na to, że koszty kredytu są po prostu stałe, bo kapitał do jakiego mają dostęp banki na eurorynkach jest długoterminowych. W Polsce mogłoby być podobnie przecież.
oprac. : Regina Anam / eGospodarka.pl