Państwowe spółki na GPW: pamiętne debiuty
2009-10-26 10:29
Na początku wszystko było państwowe - w kwietniu 1991 roku na państwowej GPW zadebiutowało pięć państwowych spółek. Również w następnych latach listę emitentów zazwyczaj otwierały spółki ze stajni Skarbu Państwa i tak też jest w tym roku, gdy inwestorzy mogli się zapisać na akcje dużych spółek Skarbu Państwa: banku PKO BP oraz Polskiej Grupy Energetycznej. Niektóre prywatyzacje inwestorzy rozpamiętują do dziś - podał portal Bankier.pl.
Przeczytaj także: Prywatyzacja umożliwia większe zyski
Z pierwszej piątki debiutującej na warszawskim parkiecie do dziś ostały się tylko Kable, które jednak wkrótce mogą zniknąć z publicznego obrotu – wezwanie na 100% walorów spółki ogłosił jej główny udziałowiec oraz Krośnieńskie Huty Szkła „Krosno”, które od kwietnia znajdują się w stanie upadłości likwidacyjnej.Zdaniem Bankier.pl pierwsze narodowe emocje (i chyba do tej pory największe) wzbudziła prywatyzacja Banku Śląskiego jesienią 1993. Rząd zdecydował się na sprzedaż banku na giełdzie tuż przed szczytem pierwszej bańki spekulacyjnej – na parkiet wchodzili „inwestorzy” niemający zielonego pojęcia o rynku kapitałowym i liczący na kilkusetprocentowe stopy zwrotu. Głodni zysków Polacy stali po symboliczną jedną akcję „Śląskiego” w wielogodzinnych kolejkach, a na debiucie przebicie było 13,5-krotne. To wzbudziło falę krytyki (żywej zresztą aż do 2007 roku), że rząd sprzedał bank „zbyt tanio”. Dodatkowo niezbyt sprawny i powolnie działający system rejestracji akcji sprawił, że część posiadaczy papierów Banku Śląskiego nie mogła sprzedać ich na szczycie hossy (czyli w dniu debiutu). Na osiągnięcie ceny z pierwszego dnia notowań trzeba było czekać przez kolejne 12 lat.
Wg Bankier.pl podobne zainteresowanie i równie duże emocje towarzyszyły pierwszej ofercie publicznej banku PKO BP w roku 2004. Skarb Państwa sprzedał wówczas 49% akcji największego banku w Polsce po 20,50 złotych za sztukę, z czego 160 mln papierów objęli inwestorzy indywidualni. Pierwszy dzień notowań również zapisał się w historii warszawskiego pakietu – kurs PKO wzrósł do 24,50 złotych przy rekordowych obrotach (2,8 mld zł na jednej spółce do dziś robi wrażenie). Jednak w przeciwieństwie do Banku Śląskiego, inwestycja w walory PKO BP okazała się opłacalna także w dłuższym terminie. Mimo że po debiucie analitycy mówili, że mamy „najdroższy bank w Europie” i że akcje są przewartościowane (rzeczywiście relacja ceny do wartości księgowej przekraczała 3), to w szczycie hossy w sierpniu 2007 roku za jeden walor PKO BP płacono nawet 57 złotych. Następnie na dnie bessy akcjami PKO handlowano po cenie 18,90 zł.
Prywatyzacją dla bardzo cierpliwych inwestorów była sprzedaż mniejszościowego pakietu akcji KGHM-u. W lipcu 1997 roku miedziowy kombinat zadebiutował po kursie 23,50 zł, ale rok kończył z ceną o dziesięć złotych niższą. Dopiero dwa lata później walory KGHM-u dotarły do poziomu 30 złotych, by po pęknięciu bańki internetowej ponownie dołować na wysokości 10 złotych. Fajerwerki zaczęły się dopiero wraz z hossą na rynku miedzi, dzięki której notowania polskiego producenta czerwonego metalu podskoczyły do 135 złotych w maju 2006 roku. Miedziowy kombinat przypomniał o sobie także w tym roku, gdy do końca lipca czterokrotnie zwiększył swoją wartość rynkową względem październikowego minimum.
Podobnie wyglądała sprawa z PKN Orlen, który przez pierwsze lata swojej giełdowej kariery głównie przynosił straty, a „odpalił” dopiero w trzy i pół roku po debiucie, by w ciągu następnych dwóch lat dać zarobić 260%. Podobnie jak KGHM szczyt notowań naszego naftowego potentata wypadł w 2006 roku – a więc na długo przed końcem ostatniej hossy na warszawskim parkiecie. Potem obu spółkom zabrakło wigoru, a państwowy właściciel używał ich majątku w celach niekoniecznie służących rozwojowi i zwiększaniu wartości dla mniejszościowych akcjonariuszy.
Przeczytaj także:
Debiut na giełdzie: plusy i minusy
oprac. : Marta Kamińska / eGospodarka.pl
Więcej na ten temat:
spółki na gpw, prywatyzacja PKO BP, emisja akcji, spółki z udziałem Skarbu Państwa, wejście spółki na giełdę