Banki nadal finansują projekty unijne
2009-11-16 13:37
Przeczytaj także: Fundusze unijne: banki wsparciem w absorpcji
Ale kryzys na rynkach finansowych wpływa nie tylko na banki. Oczywistym jest, że wielu przedsiębiorców - w tym beneficjentów - zaczyna już odnotowywać, będące efektem wpływu sytuacji makroekonomicznej, pogorszenie płynności i perspektyw rentowności. Zwiększa się liczba przedsiębiorców źle oceniających perspektywy w wyniku niepewności sytuacji gospodarczej i spadku popytu na rynku krajowym. Wpływa to także na wstrzymywanie się z nowymi inwestycjami i zmniejszenie popytu kredytowego. Znamiennym faktem jest, że w 2009r. - po raz pierwszy w historii cyklicznych badań NBP dotyczących sytuacji na polskim rynku kredytowym odnotowano spadek zapotrzebowania przedsiębiorców na finansowanie inwestycji jako podstawę spadku zapotrzebowania kredytowego w tej grupie kredytobiorców.
Podobnie więc wiele projektów unijnych (jako projektów inwestycyjnych, opartych na realiach ekonomicznych) wykonalnych jeszcze pół roku temu, dziś - przy tak szybko zmieniających się warunkach rynkowych może mieć problem z realizacją za rok czy dwa. Eksperci bankowi starają się zdiagnozować takie, jeszcze zanim zaczną się poważne kłopoty i przedsiębiorca będzie musiał np. zwrócić dotację z odsetkami. Tym bardziej należy zachęcać beneficjentów do jak najwcześniejszego rozpoczęcia rozmów z bankiem w celu optymalnego przygotowania projektu i wspólnego rozważenia wszystkich możliwych scenariuszy, w tym awaryjnych.
W ramach dyskusji o dostępie do finansowania bankowego często też zapomina się o barierach administracyjnych i prawnych na jakie nadal i beneficjenci i banki natrafiają w procesie absorpcji. Z jednej strony banki są podejrzewane o niechęć do kredytowania a z drugiej zapomina się o podnoszonych od dawna nadal istniejących licznych barierach dostępu do kredytu (np. systemowe blokowanie przez niektóre instytucje publiczne zabezpieczeń niezbędnych dla tańszych kredytów - tzw. pomostowych, pomijanie promes w ocenie projektów, brak uwzględnienia kosztów kredytu i zabezpieczeń w grupie wydatków kwalifikowanych). Najlepszym przykładem takiego paradoksu jest sytuacja w niektórych regionach, gdzie instytucje odpowiedzialne za proces absorpcji piętnują brak atrakcyjnej oferty kredytu, a jednocześnie same to niejako powodują, nie wyrażając beneficjentom zgody na zastosowanie cesji wierzytelności - będącej dla banku podstawą tańszego kredytu pomostowego .
Zaangażowanie sporo kosztuje
Kolejnym przykładem jest system zaliczkowania projektów. Środowisko bankowe ma wrażenie, że w pracach nad tym systemem banki potraktowano nie jak sprzymierzeńca, ale raczej jak „zawalidrogę”. Wygląda to tak, jakby nie wzięto pod uwagę stanu sektora bankowego w Polsce i automatycznie przeniesiono zalecenia Komisji Europejskiej dotyczące przede wszystkim państw dotkniętych kryzysem na nasz grunt. W naszej ocenie brakuje tu spójności. Tymczasem w przypadku wielu projektów sporządzenie optymalnego montażu finansowego z udziałem kredytu będzie możliwe właśnie dzięki częściowej zaliczce. Wydaje się że w okresie deficytu taniego pieniądza (publicznego) powinien on być angażowany szczególnie selektywnie - tylko w zakresie ewidentnie niemożliwym do zaspokojenia przez komercyjny rynek finansowy (np. tylko najlepsze proinnowacyjne projekty inwestycyjne, którym z powodu kryzysu zabrakło części środków na prefinansowanie, start up-y, etc. ).
Nasze przypuszczenia potwierdzają zresztą ostatnie badania warunków i stanu udziału sektora bankowego w procesie absorpcji, przeprowadzone na zlecenie Ministerstw Rozwoju Regionalnego przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową oraz firmę Ecorys.
Wynika z nich, że banki nadal (dane z czerwca br.) finansują projekty unijne, w tym wysokoinnowacyjne w ramach programu Innowacyjna Gospodarka. Na 100 proc. wniosków złożonych aż 66 proc. miało promesę kredytową. Jednak przygotowanie i udział w tym procesie kosztuje banki sporo. Jednostkowy, średni koszt zaangażowania banku w projekt unijny jest większy niż w inny, podobny projekt inwestycyjny realizowany bez wsparcia publicznego. Oznacza to, że w przypadku zaniku efektu skali - np. w wyniku zaliczek - i pojawienia się atrakcyjniejszych pól zaangażowania sektora może on przenieść potencjał i znacznie ograniczyć lub nawet całkowicie wycofać ofertę „prounijną”. Na koniec nie można nie wspomnieć i o tym, że sektor bankowy oczekuje intensyfikacji prac rządowych i parlamentarnych w sprawie działań antykryzysowych i antyrecesyjnych w zakresie sektora bankowego. Od wprowadzenia przez regulatora zaproponowanych przez ZBP rozwiązań zależy także zakres przyszłego zaangażowania banków w proces absorpcji środków UE.
Przeczytaj także:
Promesa bankowa w kosztach uzyskania przychodu
1 2
oprac. : Arkadiusz Lewicki / Fundusze Europejskie
Więcej na ten temat:
projekty unijne, dotacje dla firm, kredyty inwestycyjne, finansowanie inwestycji, kredyty dla firm