Jak stopy procentowe wpływają na rynek?
2009-11-30 13:49
W każdą ostatnią środę miesiąca polski rynek zastyga w oczekiwaniu na decyzję Rady Polityki Pieniężnej w sprawie wysokości stóp procentowych. Jej powaga wynika z teorii ekonomii mówiącej o kluczowym znaczeniu oprocentowania kredytów i depozytów dla gospodarki kraju.
Przeczytaj także: RPP: stopy procentowe NBP bez zmian
Rada Polityki Pieniężnej jest dziesięcioosobowym organem decydującym o polityce pieniężnej w Polsce, czyli, mówiąc najogólniej, o ilości pieniądza w gospodarce. Jednym z narzędzi wykorzystywanym w celu kontroli ilości pieniądza jest możliwość ustalania stóp procentowych Narodowego Banku Polskiego. Najważniejszą z nich jest stopa referencyjna odzwierciedlająca wysokość oprocentowania tygodniowych bonów skarbowych. Oprócz niej istotną rolę pełni stopa depozytowa, po której NBP przyjmuje depozyty od banków i stopa lombardowa, określająca koszt kredytu overnight udzielanego bankom komercyjnym.Nasuwa się tutaj pytanie: skoro stopy te dotyczą niemal wyłącznie banków komercyjnych, dlaczego interesują się nimi inwestorzy giełdowi i przedsiębiorcy? Główny celem działalności NBP jest „Utrzymanie stabilnego poziomu cen przy jednoczesnym wspieraniu polityki gospodarczej rządu”, a więc utrzymanie niskiej inflacji oraz stabilnego wzrostu gospodarczego. Wpływając na stopy procentowe NBP w znacznej mierze reguluje więc płynność banków oraz ilość pieniądza na rynku.
Stopa lombardowa, będąca najwyższym możliwym kosztem pieniądza jest podstawą do naliczania oprocentowania kredytów udzielanych przez banki komercyjne osobom prywatnym, przedsiębiorstwom oraz innym instytucjom. Nie trzeba być ekonomistą, by zauważyć, iż bank raczej nie będzie skłonny pożyczyć choćby najmniejszej ilości gotówki po koszcie niższym, niż sam musiałby ponieść w przypadku utraty płynności. Tym bardziej, iż każdy kredyt udzielony przez bank wiąże się z dużym ryzykiem niespłacenia. Stąd banki komercyjne udzielają kredyty na warunkach gorszych, dodając do stopy lombardowej marże zysku, prowizje, ubezpieczenia i różnego rodzaju opłaty.
Podobnie jest w przypadku stopy depozytowej. Jest to oprocentowanie, jakie uzyska bank komercyjny od środków zgromadzonych w banku centralnym. Stopa ta jest na tyle niska, że bankom opłaca się lokować pieniądze w NBP tylko wówczas, jeśli nie znajdą alternatywy. Dlatego nie należy się spodziewać, by krótkoterminowe depozyty, jak na przykład środki trzymane na popularnych RORach, były oprocentowane wyżej. Dzieje się tak, gdyż w razie chwilowej nadpłynności bank musi mieć możliwość ulokowania naszych pieniędzy z zyskiem, jeśli nie znajdzie na nie klienta.
Skoro wiemy już, że stopy oferowane przez NBP są podstawą do ustalania oprocentowania niejako „na zewnątrz” systemu bankowego, to zastanówmy się w jaki sposób wpływają one na gospodarkę.
Prekursorem badań nad podażą pieniądza i stopą procentową był J.M. Keynes. Jednak jego teorie nie ograniczały się jedynie do podaży pieniądza na rynku, ale obejmował także efekt, jaki koszt pieniądza wywierał na całą gospodarkę. Pamiętając, że koszt pieniądza na rynku międzybankowym determinuje także jego cenę na rynku dostępnym dla pozostałych podmiotów, bank centralny ma więc realny wpływ na stopę procentową, a pośrednio również na niefinansowe sektory gospodarki.
Obniżenie stóp procentowych (na rynku międzybankowym, a w konsekwencji także poza nim) ma dwojaki wpływ na sektor przedsiębiorstw i osób prywatnych. Niski koszt pieniądza, to pieniądz „łatwy”, czyli pozyskując środki taniej, chętniej przeznaczymy go na kolejne inwestycje, w tym na unowocześnienia pozwalające zwiększyć zdolności produkcyjne przedsiębiorstw. Większa produkcja oznacza wzrost dochodu globalnego ludności. Mając na uwadze niskie oprocentowanie lokat bankowych, konsumenci zamiast oszczędzać, będą skłonni raczej do wydatkowania posiadanej gotówki, jeszcze mocniej napędzając koniunkturę. Duża ilość dóbr na rynku będzie natomiast oznaczała także duże zapotrzebowanie na gotówkę w celu zawierania transakcji kupna. Jednak wzrost popytu na pieniądz pociągnie za sobą wzrost jego ceny, czyli rynkowych stóp procentowych. Tutaj po raz kolejny efekty będą miały wpływ zarówno na osoby fizyczne jak i prawne. Podwyżka stóp zniechęci przedsiębiorców do zaciągania pożyczek i kredytów na cele inwestycyjne, co oznacza, że firmy pozostaną przy dotychczasowych zdolnościach produkcyjnych, nie zwiększając ich. Z drugiej strony osoby prywatne (ale także przedsiębiorstwa) będą chętniej deponowały nadwyżkowe środki na rachunkach bankowych. Z tego względu ograniczy się także konsumpcja. Rezultatem będzie zmniejszenie produkcji oraz zwolnienia pracowników, a to z kolei doprowadzi do dalszego ograniczenia konsumpcji oraz ograniczenia dochodów. Efektem będzie spadek ilości pieniądza na rynku i ponowny spadek stóp procentowych...
Przeczytaj także:
Obniżenie stóp procentowych przez ECB - jakie skutki?
oprac. : Eliza Smyrgała / IPO.pl