Carry trade: zarabiaj na walutach
2009-12-12 00:42
Carry trade jest jedną ze strategii arbitrażowych pozwalających na korzystanie z różnic w oprocentowaniu walut różnych krajów. Jednak w tym wypadku, zarobek z całości transakcji nie jest tak pewny, jak przy zastosowaniu innych taktyk arbitrażu.
Przeczytaj także: Strategia carry trade zbyt ryzykowna
Istotą strategii arbitrażowych jest wykorzystywanie niedoskonałości rynku w celu zrealizowania dodatkowego, często pewnego zysku. Carry trade, jest jedną z tego typu strategii, jednak w tym wypadku inwestor wystawia się na podwójne ryzyko: kursowe oraz zmiany stóp procentowych, co w znacznie ogranicza możliwości przewidywania rezultatu transakcji.Większość inwestorów chcących zarabiać na walutach, kupuje lub sprzedaje na krótko walutę obcą i czeka na pomyślny ruch kursu danej waluty. Inwestycje w waluty z reguły należą do lokat krótkoterminowych, jednak zastanówmy się co by było gdyby inwestor postanowił zawrzeć półroczną inwestycję na walutę kraju, w którym inflacja wynosi 15% rocznie? Niezależnie od zmian kursów walutowych, straciłby on 7,5% z tytułu utraty siły nabywczej pieniądza. Aby się przed tym zabezpieczyć, powinien ulokować zakupioną walutę w bezpieczne instrumenty o terminie wykupu zbliżonym do przewidywanego momentu wycofania kapitału z inwestycji. Zasada postępowania w strategii carry trade jest bardzo zbliżona.
Podstawą strategii carry trade jest istnienie dwóch krajów o znacznych różnicach w poziomach stóp procentowych. Najczęściej w tego typu strategii wykorzystywano japońskiego jena oraz dolara australijskiego, chociaż dzisiaj ze względu na stosunkowo niskie stopy w Australii (jedynie 3,75%, w porównaniu do 7,25 % wiosną i latem 2008) strategia ta przynosi o wiele mniejsze zyski.
Carry trade ma bardzo proste założenia. Inwestor bierze kredyt w walucie niżej oprocentowanej, wymienia pozyskany w ten sposób kapitał na pieniądz innego kraju i lokuje gotówkę po wyższych stopach procentowych. Dziecinnie proste.
Ze względu na wspomniane niskie stopy procentowe obecnie, przeanalizujmy transakcję uwzględniając sytuację z 2008 roku. W tamtym czasie podstawowe stopy procentowe w Japonii i Australii wynosiły odpowiednio 0,75 % i 7,25 %. Dla ułatwienia załóżmy, iż inwestor pożycza i lokuje gotówkę po tej stopie. Przyjmijmy także kurs AUD/JPY=100. Oznacza to, że za każdego 1 dolara uzyskamy 100 jenów.
Inwestor pożycza 100 milionów JPY po 0,75 % w skali roku. Wymieniając jeny na dolary uzyskuje milion AUD, które z kolei lokuje po 7,25 % p.a.. Horyzont inwestycji wynosi miesiąc. Po trzydziestu dniach inwestor podejmuje pieniądze z banku australijskiego, wymienia je z powrotem na jeny i spłaca kredyt. To, co zostanie stanowi jego zarobek.
Wysokość kredytu wraz z odsetkami wynosi:
100 milionów * (1+(0,75 % * 30/365)) = 100 061 643,84 JPY.
Z lokaty inwestor wypłaca kapitał zainwestowany i przysługujące od niego odsetki:
1 milion * (1+(7,25 % * 30/365)) = 1 005 958,90 AUD
Zakładając, że kurs AUD/JPY się nie zmienił, inwestor potrzebuje 1 000 616,44 AUD, by spłacić kredyt. Pozostałe 5342,47 AUD (534 246, 57 JPY) to zysk jaki zanotował z transakcji. Przypomnijmy tutaj, że pożyczając gotówkę w japońskim banku, inwestor nie wyłożył ani grosza z własnej kieszeni.
Przeczytaj także:
Koniec carry trade?
oprac. : Eliza Smyrgała / IPO.pl