Oferty kredytów hipotecznych I 2010
2010-02-08 09:54
Rodzina na Swoim (100% LTV) © fot. mat. prasowe
Nowy rok, nowe możliwości - tak w skrócie można opisać sytuację na rynku kredytów mieszkaniowych w 2010 r. Banki nie ustają w modyfikowaniu ofert na korzyść klientów. Ceny spadają i - jak zapowiadają bankowcy - będą obniżać się dalej.
Przeczytaj także: Oferty kredytów hipotecznych XII 2009
Zdaniem Radosława Siubczyńskiego, odpowiedzialnego za produkty hipoteczne w Raiffeisen Bank Polska, istotnym elementem konkurencji znów stała się cena. Szczególnie po tym, jak większość liczących się na rynku instytucji finansowych zwiększyła wartość możliwego do uzyskania kredytu do 100 proc. wartości nieruchomości. Radosław Siubczyński jest przekonany, że w tym roku - wraz z powolnym spadkiem kosztów związanych z pozyskiwaniem depozytów złotowych i walutowych - można się spodziewać stopniowego spadku marż kredytów i pożyczek hipotecznych. - Zmiany w polityce cenowej planowane są również w naszym banku – zapowiada. O tym, że zapowiedzi bankowców to nie puste słowa, widać już po zamianach styczniowej ofercie banków.W styczniu staniały kredyty w złotych z wkładem własnym oraz w euro na 100 proc. wartości nieruchomości. W przypadku kredytów złotowych, bardziej widoczny jest spadek marży dla klientów, którzy mają pieniądze na wkład własny. Marża odsetkowa dla kredytów złotowych na 80 proc. wartości nieruchomości spadła z 2,72 proc. w grudniu do 2,63 proc. w styczniu. Marża odsetkowa dla kredytów bez udziału własnego klienta zmieniła się, ale zaledwie z 2,85 na 2,81 proc.
Ostatecznie jednak średnia rata naszego kredytu złotowego na 80 proc. LTV prawie się nie zmieniła, a na 100 proc. LTV nawet wzrosła. Powód? Banki zaczęły w obliczaniu odsetek uwzględniać wyższy już WIBOR. Stawka 3-miesięcznego WIBOR-u, brana pod uwagę w obliczeniach odsetek, w ubiegłym kwartale wynosiła niecałe 4,2 proc. WIBOR przyjmowany na ten kwartał z końca grudnia wynosi już prawie 4,3 proc. Gdyby więc nie obniżka cen, wzrost rat byłby większy.
Powody do zadowolenia mogą też mieć zainteresowani kredytami w euro. Po tym jak banki sporo obniżyły w grudniu marże dla kredytów w euro na 80 proc. wartości nieruchomości, tym razem zrobiły podobny ruch w przypadku finansowania całego zakupu. Marża spadła bowiem z 4,19 proc. w grudniu do 3,48 proc. w styczniu. I jest to najlepszy dowód na rozluźnianie polityki kredytowej. Nie dotyczy to jednak franków, tu ceny się nie zmieniają.
Banki garną się do euro i Rodziny na Swoim
O tym, że bankom coraz bardziej zależy na klientach, świadczy choćby fakt, że wracają do kredytów w walutach obcych. Ofertą z euro znów kuszą: PKO BP, Getin Noble Bank, Kredyt Bank i nawet zdeklarowany zazwyczaj do pożyczania tylko w złotych BZ WBK. W PKO BP można dostać euro na kredyt do 90 proc. wartości nieruchomości, a w Getin Noble Banku do 80 proc. W BZ WBK i Kredyt Banku waluty są dla osób, które mają odłożone na wkład własny min. 30 proc. W tym ostatnim do łask wróciły też kredyty we frankach szwajcarskich, ale wymagania są niemałe, klient musi zarabiać min. 10 tys. zł miesięcznie. Po tych zmianach już 14 instytucji udziela kredytów w euro, 15-ty jest Pekao, ale pożycza euro pod warunkiem, że klient zarabia w tej walucie.
Większa otwartość banków na finansowanie nieruchomości w walutach obcych, szczególnie w euro, ma też swoje inne przyczyny. Banki otrzymują od tych kredytów wyższą marżę odsetkową. Średnia w naszym zestawieniu dla kredytu na 80 proc. wartości nieruchomości w złotych to 2,71 pkt proc., a w euro 3,44 pkt proc. Jest więc o ponad 0,7 pkt proc. większa. Bankom powoli łatwiej jest pozyskiwać euro od inwestora strategicznego lub na międzynarodowym rynku międzybankowym, gdzie już spadają ceny takich pożyczek. W efekcie udzielanie kredytów w euro jest dla banków bez bogatej bazy depozytowej w złotych łatwiejsze.
Powodzenie programu „Rodzina na Swoim” w ubiegłym roku sprawiło, że coraz więcej banków garnie się do udzielania kredytów z dofinansowaniem. W tym roku zaczęły je oferować MultiBank, Bank BGŻ i Allianz Bank. Łącznie jest to już 17 instytucji, ale wciąż kilku znaczących graczy brakuje, m.in. Millennium, mBanku, Nordea Banku czy DB PBC.
Procent zaakceptowanych wniosków kredytowych na finansowanie nieruchomości wzrasta z tygodnia na tydzień. W komfortowym wręcz położeniu w porównaniu z sytuacją sprzed roku, kiedy to niemal każdy zainteresowany kredytem hipotecznym był „podejrzany”, są teraz osoby zarabiające powyżej średniej krajowej. Jeśli jeszcze pracują w dużych firmach i są zainteresowane zmianą mieszkania na większe, czyli mogą się już wykazać własnością nieruchomości, to właściwie nie mają powodów do obaw. Na drugim biegunie wciąż jednak znajdują się osoby na dorobku, dopiero zaczynające pracę, nie posiadające historii kredytowej. Jeśli na dodatek są zatrudnione w niewielkich firmach, w branżach uznawanych za zagrożone czyli m.in.: transporcie, produkcji mebli, finansach i szeroko rozumianej branży budowlanej z deweloperami na czele, to wciąż po kredyt mieszkaniowy mają pod górkę.
Przeczytaj także:
Oferty kredytów hipotecznych X 2014
oprac. : H. Kochalska, Ł. Wiejak / Gold Finance