Najlepsze fundusze otwarte II 2010
2010-03-04 11:31
Przeczytaj także: Najlepsze fundusze otwarte I 2010
Poza Polską także trudno było w minionym miesiącu wskazać obszar inwestycyjny, który mógłby dać szansę na większy zarobek. Zmiany indeksów MSCI dla rynków rozwiniętych i wchodzących nie były spektakularne i wyniosły odpowiednio o 1,2% i 0,3%. Mediany stóp zwrotu dla funduszy zagranicznych, zarówno tych denominowanych w złotych jak i w walutach obcych także oscylowały wokół zera. Zdecydowanie za to można wskazać wielkich przegranych ubiegłego miesiąca. Luty był bardzo niedobrym miesiącem dla inwestorów mających dużą ekspozycję na tureckie akcje. Stopy zwrotu papierów notowanych na giełdzie w Istambule były do niedawna jednymi z najwyższych na świecie. Indeks ISE National 100 wzrósł w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy o ponad 100%. Sytuacja uległa jednak znacznemu pogorszeniu w lutym. Zagrożeniem okazał się wzrost ryzyka politycznego, a ściślej mówiąc tarcia pomiędzy rządem a armią. Przedstawiciele tureckich władz twierdzą, że armia planowała zamach stanu. Zatrzymano kilkudziesięciu wysokich rangą oficerów. W rezultacie tych wydarzeń główny indeks akcji spadł o 9%. Ponad 4% straciła też turecka lira. Nic więc dziwnego, że ostatnie miejsca rankingów funduszy akcji zagranicznych okupowane są przez podmioty inwestujące znaczną część swoich aktywów właśnie w tym właśnie kraju. I nie były to tylko fundusze, których nazwa jednoznacznie wskazywałaby na znaczne zaangażowanie w Turcji. Czasami spore zaangażowanie w akcjach spółek z tego kraju posiadają także fundusze mające w nazwie wyrażenia „Europa Środkowa” lub „Nowa Europa”. Pocieszeniem dla inwestorów może być fakt, że koniec lutego i początek marca przyniósł odwilż w stosunkach rządu z wojskowymi. W ostatni weekend zwolnionych zostało ośmiu tureckich oficerów a indeks ISE od kilku dni mocno zwyżkuje. Jeżeli inwestorzy będą mogli znowu skoncentrować się wyłącznie na perspektywach gospodarczych i relatywnie korzystnych wycenach tureckich firm, to bardzo prawdopodobny jest powrót akcji do trendu wzrostowego.Luty był kolejnym relatywnie dobrym miesiącem dla inwestujących w fundusze obligacji. O ile oczywiście nie były to obligacje denominowane w euro. Problemy Grecji powodujące wzrosty rentowności europejskich obligacji oraz osłabienie się wspólnej waluty uplasowały fundusze obligacji europejskich w końcówkach rankingów. Na szczęście, zamieszanie na rynkach „starej Europy” nie przełożyło się negatywnie na rodzimy dług. Rentowności polskich obligacji były w większości stabilne lub nawet nieznacznie spadały. Pozwoliło to w przypadkach niektórych funduszy na zanotowanie zwrotów większych niż 1 procent w skali miesiąca.
Do pobrania:
1 2
oprac. : Rafał Lerski / expander